Kilka dni temu patrol drogówki z Łukowa na drodze krajowej nr 63 w Biardach zatrzymał osobówkę. Powodem kontroli była przepalona żarówka światła mijania, ale kierujący prawdopodobnie był przekonany, że chodzić może o coś więcej. W trakcie rozmowy z funkcjonariuszami zachowywał się wyjątkowo nerwowo. Jak mówili, sprawiał wrażenie, jakby chciał usunąć usterkę najszybciej jak to możliwe i zakończyć kontrolę. Mundurowi uznali, że zachowanie 20-latka z gminy Łuków może wskazywać na to, że są inne, ukryte powody stresu u kierowcy. Postanowili bliżej przyjrzeć się wnętrzu jego auta. Przeczucie ich nie zawiodło, gdyż w środku znajdowało się tyle marihuany, że wystarczyłoby jej na wytworzenie kilkuset dilerskich porcji.
W tej sytuacji to był już koniec podróży dla młodego kierowcy, który musiał przesiąść się do radiowozu. Policjanci zabrali go na komendę, a następnie do prokuratury. Tam usłyszał zarzut naruszenia przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii, za co grozi do 12 lat więzienia. Najbliższe co najmniej trzy miesiące 20-latek spędzi w areszcie tymczasowym, gdzie skierował go Sąd Rejonowy w Łukowie. W tym czasie śledczy spróbują ustalić, skąd podejrzany miał narkotyki i dla kogo były one przeznaczone.














Komentarze