A – Atmosfera
Stare piłkarskie porzekadło mówi, że kiedy w drużynie nie ma atmosfery to trudno o dobre wyniki. Natomiast z drugiej strony – najlepszym sposobem na poprawę atmosfery są zwycięstwa. Po tak słabej rundzie w wykonaniu Górnika w Łęcznej brakuje nie tylko punktów na koncie, ale chyba także i chemii między zawodnikami. Piłkarzy, którzy w jesiennych meczach zielono-czarnych można było wyróżnić, można policzyć na palcach jednej ręki. Z pewnością na atmosferę nie wpływają także problemy pozasportowe czy wiadomość o zmianie na stanowisku prezesa klubu.
B – Bogdanka
„Górnik Łęczna i Bogdanka już na dobre i na złe” śpiewał w 2003 roku w piosence Krzysztof Cugowski, która została nagrana w momencie kiedy zielono-czarni byli liderami tabeli w ekstraklasie. 22 lata później Lubelski Węgiel Bogdanka nadal jest głównym sponsorem piłkarzy z Łęcznej, ale w ostatnim czasie gołym okiem widać, że wsparcie dla zespołu nie jest tak duże jak w przeszłości. Górnik kolejny raz w swojej historii znalazł się w tarapatach i ciekawe jak potoczą się jego dalsze losy w tym sezonie.
C – Chimeryczność
„Zielono-czarne to barwy nieobliczalne” skandują często podczas meczów Górnika jego kibice z najbardziej oddanej klubowi trybuny B. W rundzie jesiennej te słowa okazały się bardzo trafne. Kto oglądał mecze ekipy z Łęcznej często mógł przecierać oczy ze zdumienia. Górnik potrafił zagrać jak równy z równym z Wieczystą Kraków, czy przegrać w dramatycznych okolicznościach po zaciętym boju z Wisłą Kraków, ale i oddać mecz kompletnie bez walki przeciwko Chrobremu Głogów. Idąc dalej – zespół z Łęcznej często miał duże problemy by zaprezentować stabilną formę w dwóch kolejnych meczach. Pierwszym przykładem są mecze z końcówki rundy jesiennej: świetny mecz wyjazdowy z Polonią Bytom i cenny remis 2:2, a następnie fatalna postawa i brak walki w meczu z Ruchem Chorzów. Warto też zauważyć, że wahania formy piłkarzom Górnika potrafiły się przytrafić nie tylko w dwóch kolejnych spotkaniach, ale także w trakcie jednego – rzadko zielono-czarni w rundzie jesiennej zagrali „dwie równe” połowy spotkania. A to niestety przełożyło się na dorobek punktowy.
D – Druga liga
Widmo spadku zaczyna zaglądać piłkarzom Górnika coraz poważniej. Wiosną do rozegrania będzie 15 meczów, a strata do pierwszego miejsca dającego utrzymanie (zajmuje je obecnie Znicz Pruszków) wynosi sześć „oczek”. Ktokolwiek nie będzie więc odpowiadać za wyniki łęcznian w rundzie wiosennej już od pierwszego dnia swojej pracy będzie musiał ostro zakasać rękawy.
E – Ekstraklasa
To w tym momencie odległe marzenie i piękne wspomnienie. Obecnie sytuacja Górnika jest bardzo trudna w Betclic I Lidze i kibicom bliżej do wspomnień z czasów karnej degradacji do trzeciej ligi czy dwóch sezonach zakończonych spadkami: najpierw do pierwszej ligi, a później do drugiej. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie fani zielono-czarnych mogą przeżywać kolejne ciężkie chwile.
F – Fart
A raczej jego brak. Niektórzy trenerzy mawiają, że nie wierzą w piłkarskie szczęście, a inni po przegranych meczach często przyznają, że ich drużynom tego szczęścia zabrakło. Patrząc na przebieg niektórych meczów z udziałem Górnika trudno oprzec się wrażeniu, że fortuna jesienią wybitnie zielono-czarnym nie sprzyjała. Za główne przykłady należy podać niektóre mocno kontrowersyjne decyzje sędziowskie, po których rywale Górnika otrzymywali rzuty karne.














Komentarze