16 grudnia Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych, poinformował, że ABW zatrzymała 19-letniego Mateusza W. Student KUL-u, pochodzący ze środkowej Polski, ponoć z katolickiej rodziny, planował przeprowadzenie zamachu z użyciem materiałów wybuchowych. Jednym z jego potencjalnych celów był kiermasz bożonarodzeniowy. Nie zdradził, w jakim mieście.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przekazała, że Mateusz W. był silnie zafascynowany działalnością Państwa Islamskiego. Nie stwierdzono związków z rosyjską agenturą. Prokurator przedstawił 19-latkowi zarzut podejmowania działań przygotowawczych do przeprowadzenia zamachu terrorystycznego, który mógł skutkować śmiercią lub ciężkimi obrażeniami wielu osób.
Spędzi on trzy miesiące spędzi w areszcie. Śledztwo prowadzi szczecińska delegatura ABW pod nadzorem Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie.
Konferencję prasową niedługo po komunikacie ABW zorganizował Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Poinformował, że KUL postępowanie w sprawie wszczął 8 grudnia po wpłynięciu pisma z Sądu Rejonowego Szczecin Prawobrzeże i Zachód. Uczelnia została poinformowana o tymczasowym aresztowaniu studenta, które zastosowano 2 grudnia. Mateusz W. został natychmiastowo zawieszony w prawach studenta KUL.
- Sprawa została skierowana do rzecznika dyscyplinarnego do spraw studentów i doktorantów. Prowadzi on postępowanie, które ma charakter zbliżony do postępowania prokuratorskiego, ale odbywa się w ramach uczelni. Po jego zakończeniu rzecznik może skierować wniosek do komisji dyscyplinarnej o ukaranie studenta. Katalog kar jest szeroki. Najsurowszą karą jest wydalenie z uczelni - mówił Andrusiewicz.
Mateusz W. zatrzymany został 30 listopada.
- Uczelnia wyraża ubolewanie, że sytuacja dotyczy studenta Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Jest to student pierwszego roku. Nie zdążył jeszcze w pełni wejść w akademickie życie uczelni. Nie przystąpił do żadnych egzaminów. Niemniej sprawa jest bardzo poważna i budzi najwyższe ubolewanie - dodał rzecznik KUL.

19-latek studiował prawo. Podobno niczym szczególnym się nie wyróżniał. Ani wykładowcy, ani inni studenci nie zauważyli u niego żadnych niepokojących zachowań. Nie wiadomo, czy mieszkał w akademiku, czy poza nim.
- Przesłuchiwani są świadkowie. Wszystkie istotne okoliczności będą wyjaśnione. Planowane są także spotkania ze studentami dotyczące systemu wartości. Przyjmując studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, studenci akceptują określony świat wartości. Ten system wartości jest sprzeczny z czynami, o które podejrzewany jest student - podsumował Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.














Komentarze