Spotkanie z drugim Polakiem w kosmosie, które organizował Związek Uczelni Lubelskich, rozpoczęło się od wykładu gościa specjalnego. Tematem była oczywiście jego tegoroczna, kosmiczna eskapada. Później studenci mieli okazję zadawać pytanie astronaucie. Było sporo wiedzy specjalistycznej, ale również rozmowy o dużo bardziej prozaicznych aspektach przebywania na orbicie pozaziemskiej, takich jak choćby sen w stanie nieważkości.
Uznański-Wiśniewski opowiedział również m.in. o tym jak wyglądała jego droga, by w ogóle do rakiety kosmicznej wsiąść. A proces ten był długi i wymagający. Przykład 41-letniego łodzianina pokazuje jednak, że nie ma rzeczy niemożliwych, a gwiazd można sięgnąć niemalże dosłownie. – Są właściwie trzy drogi, by znaleźć się w kosmosie. Pierwsza to bycie pilotem, druga naukowcem, trzecia medykiem – mówił Uznański-Wiśniewski, podkreślając, jak bardzo ważne jest, by po prostu być bardzo dobrym specjalistą w swojej dziedzinie.
Gość ZUL opowiadał też o eksperymentach, które astronauta wykonywał w kosmosie, takich jak PhotonGrav czy Stability of drugs. Później sam zamienił się słuchacza, gdy rozpoczął się panel dyskusyjny z udziałem naukowców lubelskich uczelni. W jego ramach prezentowali oni m.in. swoje dokonania naukowe.
Po niedługiej przerwie Uznański-Wiśniewski odwiedził również uczniów lubelskich szkół, którzy prezentowali swoje koła naukowe.
Polski kosmonauta spotkał się również z dziennikarzami, gdzie podsumowywał wizytę w Lublinie, ale również szerzej – całą trasę, która kończy się za kilka dni. Mówił o gigantycznym zainteresowaniu, które jego zdaniem obrazuje też ogromny potencjał intelektualny u młodych ludzi, który w przyszłości może zostać wykorzystany w budowaniu polskich technologii.
Zapytany o to, czy poleci jeszcze kiedyś w kosmos, przyznał, że nie zależy to od niego, ale on sam nie wyklucza na pewno takiej możliwości. – To zależy od rozwoju polskiego sektora kosmicznego i inwestycji. Na dzień dzisiejszy nie ma takiego tematu, ale mam nadzieję, że w przyszłości będziemy patrzeć w tym kierunku – powiedział Uznański-Wiśniewski.
Z kolei Zbigniew Pater, rektor Politechniki Lubelskiej, na chwilę sam przeobraził się w dziennikarza i postanowił podpytać astronautę o mentalne trudy pobytu w przestrzeni pozaziemskiej, związane z rozłąką z bliskimi. – Z odległości 400 km od Ziemi miałem wrażenie, że ta Ziemia z jednej strony jest tak niesamowicie blisko, a równocześnie tak bardzo daleko. Siedząc w tym naszym oknie panoramicznym w rakiecie ma się wrażenie, że nasza planeta jest na wyciągnięcie ręki. To niesamowite uczucie. Na rozłąkę z bliskimi trzeba być gotowym, bo to nierozerwany aspekt kariery astronauty. Na pewno pomaga nam technologia i możliwość odbywania wideokonferencji. Te rozmowy nie są zbyt częste, ale kiedyś nie było takich technicznych możliwości wcale – opisywał swoje kosmiczne impresje Uznański-Wiśniewski. – Myślę jednak, że najtrudniejsza część misji dotyczy emocji, takiego czysto ludzkiego stresu, który towarzyszy przede wszystkim rodzinie, która ogląda astronautę na miejscu startowym – dodał.















Komentarze