Cała sytuacja rozegrała się w bożonarodzeniowy wieczór. Nastolatek na chwilę oddalił się od swojej grupy z którą kolędował. Towarzyszący mu brat wrócił do domu, jednak nie potrafił określić, gdzie może znajdować się zaginiony. Dodatkowo 17-latek nie miał przy sobie telefonu komórkowego, co utrudniało kontakt i poszukiwania.
Początkowo rodzina prowadziła działania na własną rękę, jednak w krótkim czasie do akcji włączyli się policjanci z komisariatu w Bychawie oraz druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej.
– Funkcjonariusze wykorzystywali specjalistyczny sprzęt, a ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne szybkie odnalezienie nastolatka było dla służb priorytetem – mówi młodszy aspirant Beata Kieliszek z lubelskiej policji.
Przełom nastąpił dzięki pracy policyjnego przewodnika psa tropiącego. Młodszy aspirant Szymon Rogala wraz z psem odnalazł zaginionego w Osmolicach Pierwszych. 17-latek leżał w przydrożnym rowie.
Młody mężczyzna był wyziębiony. Na miejscu udzielono mu niezbędnej pomocy medycznej.

















Komentarze