Początek spotkania wyraźnie należał do gości, którzy szybko objęli siedmiopunktowe prowadzenie.
Wtedy jednak dał o sobie znać Grzegorz Mordzak, który dzięki trzem efektownym akcjom znacznie zmniejszył różnicę dzielącą obie drużyny. Końcówka pierwszej odsłony należała jednak ponownie do wrocławian, którzy po dziesięciu minutach wygrywali 22:14.
Ta różnica zwiększyła się jeszcze na początku drugiej kwarty, kiedy na jej otwarcie trafił Marcin Kolowca. To był jednak jedyny optymistyczny dla przyjezdnych moment w tej kwarcie. Zawodnicy Wikany-Startu złapali wiatr w żagle i zaczęli seryjnie trafiać do kosza. Na pierwsze tego dnia prowadzenie, lublinianie wyszli w 15 min po rzucie Patryka Pełki.
Od tej pory mecz stał się jeszcze bardziej zacięty. Na parkiecie dominowała twarda, męska walka. Przełamanie nastąpiło dopiero w czwartej kwarcie, kiedy Wikana-Start odskoczyła rywalom na dziesięć punktów (70:60). W tym momencie chyba nikt w hali MOSiR nie przypuszczał, że "czerwono-czarni” mogą jeszcze przegrać ten mecz.
Ostatnie sześć minut to jednak seria nieszczęść ekipy Dominika Derwisza. Lublinian dopadła niewytłumaczalna indolencja rzutowa. Ostatnie punkty w tym meczu gospodarze zdobyli na blisko siedem minut przed końcem meczu. Do tego limit fauli przekroczył Marcel Wilczek i w końcówce "czerwono-czarni” musieli radzić sobie bez swojego lidera.
Wrocławianie również nie prezentowali się wyśmienicie, ale konsekwentnie punktowali rywali. Lublinianie mieli swoje szanse, jednak nie potrafili ich wykorzystać - mnożyły się pudła z czystych pozycji, a nawet z linii rzutów osobistych.
Na cztery sekundy przed końcową syreną na jednopunktowe prowadzenie wyprowadził swoich kolegów Łukasz Diduszko. W ostatniej akcji z dystansu próbował trafić jeszcze Mordzak, ale ostatecznie piłka nie znalazła drogi do kosza.
Wikana-Start Lublin - WKK ProBiotics Wrocław 72:73 (14:22, 28:18, 20:20, 10:13)Start: Mordzak 17, Pełka 16, Czujkowski 12, Wilczek 9, Szawarski 8, Kowalski 6, Michalski 4, Sikora.
WKK: Niesobski 22, Kolowca 13, Szpyrka 10, Grzeliński 9, Ł. Diduszko 8, B. Diduszko 6, Koelner 3, Trojan 2, Wadowski.
Sędziowali: Adam Wierzman, Andrzej Walczak, Piotr Stepaniuk.
Komentarze