Na Lubelszczyźnie wstępnie wskazano około 40 tzw. ostoi, miejsc wyjątkowych ze względu na występujące w nich rośliny i zwierzęta. Będą one chronione za unijne pieniądze. Lista będzie kompletna przed końcem roku. - Wojewódzki Zespół Realizacyjny współpracuje w tej kwestii z ekspertami z Narodowej Fundacji Ochrony Środowiska \"Grid” w Warszawie oraz z Zakładu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. To dopiero początek prac rozłożonych na wiele etapów. Całość powinna się zakończyć przed wstąpieniem Polski do unii - mówi Beata Sielewicz, wojewódzki konserwator przyrody.
Strona finansowa przedsięwzięcia budzi duże zainteresowanie rolników, którzy już coś na temat programu słyszeli. W Europie Zachodniej farmerzy przeznaczający własną ziemię i łąki dla celów ekologicznych otrzymują wcale niemałe kwoty w ramach rekompensaty za straty w produkcji oraz pewne niedogodności. Ochrona w tym przypadku nie oznacza bowiem zaniechania działalności rolniczej, ale jej ograniczenie i odpowiednie ukierunkowanie. Wszelkie prace polowe odbywają się według wskazań. - Odchodzi się od rezerwatów w stronę ochrony czynnej. Łąki na przykład należy kosić, gdyż to jest istotne dla pewnych gatunków ptaków. Kiedy i jak to robić, wyjaśnią koordynatorzy z ośrodków doradztwa rolniczego - informuje Agnieszka Franczykowska, przyrodnik z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w Lublinie.
Prawdopodobnie województwa warmińsko-mazurskie i podkarpackie jako pierwsze przystąpią do unijnego programu Natura 2000. W naszym regionie ochroną będzie objęta dolina Tyśmienicy. Naukowcy ustalą, czy na jej obszarze ustanowione zostaną jednocześnie ostoje ptasie i siedliskowe. Według planu, do ekologicznej sieci wejdą między innymi gminy Czemierniki, Borki, Wohyń, Siemień. - Samorządy nie będą mogły planować na wyłączonych terenach niektórych inwestycji. Spore ograniczenia znajdą się w planach zagospodarowania przestrzennego - mówi profesor Stefan Kozłowski z KUL.
Reklama













Komentarze