Reklama
Alan Czujkowski (Wikana-Start): Nic nie widziałem
ROZMOWA Z Alanem Czujkowskim, skrzydłowym Wikany-Startu Lublin
- 09.03.2014 14:00

• Jak się pan czuje po nastawianiu nosa?
- Nos jest nastawiony, ale w masce muszę grać przez najbliższe cztery tygodnie. Nos może przestawić się nawet przy najmniejszym kontakcie.
• Jak się panu grało w specjalnej masce?
- Łagodnie mówiąc, to nic nie widzę. Ona nie jest dopasowana do twarzy i bardzo ciężko się w niej oddycha.
• Jak na takie trudności, to sobotni występ w wykonaniu Alana Czujkowskiego należy uznać za bardzo udany...
- Osiemnaście punktów cieszy, ale martwi porażka. Mój niezły występ wynikał z faktu, że dobrze wszedłem w mecz. Na początku wpadły mi dwie trójki i później było już dużo łatwiej grać.
• Co zadecydowało o waszej porażce?
- Pierwsza kwarta. Liczyliśmy, że gospodarze nie będą trafiać „trójek”. Tymczasem oni rzucali jak natchnieni i już po pierwszej kwarcie traciliśmy dwanaście punktów.
• Dominik Derwisz, wasz trener, miał największe pretensje o postawę w defensywie. Zgadza się pan z nim?
- Tak. Atak był dość dobry. Naszym problemem była defensywa. Przez dużą część meczu kryliśmy strefą. Najlepszą bronią przeciwko takiej obronie są rzuty zza linii 6,75 m. Szkoda, że nie było z nami Grzegorza Mordzaka. On jest naszym liderem pod względem mentalnym.
Reklama













Komentarze