Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lublinianka - Stal Kraśnik, w sobotę o godz. 12. Wygrają w końcu u siebie?

Meczem weekendu w III lidze, dla kibiców z woj. lubelskiego będzie spotkanie w Lublinie pomiędzy Lublinianką a Stalą Kraśnik (sobota, o godz. 12)
Lublinianka to najgorsza obok Omegi Stary Zamość drużyna, jeżeli chodzi o grę na własnym stadionie.

W dziewięciu meczach u siebie piłkarze Marcina Zakrzewskiego zdobyli ledwie sześć punktów. Dzisiaj postarają się poprawić ten dorobek przy okazji meczu ze Stalą. Ostatnio z trzech „oczek” przed własną publicznością cieszyli się jednak... 29 września, kiedy ograli Karpaty Krosno 2:1.

Ekipa z Lublina udanie rozpoczęła rundę rewanżową, bo walczyła do końca i w 86 minucie uratowała „oczko” na boisku Resovii po remisie 2:2. Teraz Erwin Sobiech i jego koledzy będą chcieli pójść za ciosem.

– Nie chcę się powtarzać po raz kolejny, bo już wiele razy zapowiadaliśmy, że chcemy wreszcie wygrać w Lublinie. Mam nadzieję, że w końcu nam się uda. Na pewno będziemy walczyli od początku do końca – zapewnia trener Zakrzewski, który nie będzie mógł skorzystać z Rafała Kursy.

Były zawodnik Wisły Puławy musi pauzować ze względu na nadmiar żółtych kartek. Inne zmiany w składzie też są możliwe. – Na pewno są pewne rzeczy do poprawienia w naszej grze i niewykluczone, że zdecyduję się na zmiany w składzie – dodaje szkoleniowiec Lublinianki.

Kraśniczanie przed tygodniem pokonali u siebie Izolatora Boguchwała 3:1, chociaż to rywale jako pierwsi wpisali się na listę strzelców. Kiedy na boisku pojawił się najlepszy strzelec „niebiesko-żółtych” Filip Drozd to gospodarze wyraźnie złapali wiatr w żagle i odwrócili losy spotkania.

– Nie mamy zamiaru grać w Lublinie z kontry. Odkąd jestem trenerem Stali nie graliśmy w ten sposób i dopóki będę to pracował tego nie zrobimy. Od pierwszego gwizdka zastosujemy wysoki pressing i jak to się mówi siadamy na rywala – przekonuje trener Dariusz Matysiak, który zastanawia się jeszcze kogo wystawić w pierwszej jedenastce: Drozda, czy Maksima Bolkita.

Ten drugi bardzo dobrze zaprezentował się podczas środowej gierki wewnętrznej. – Jest naprawdę szybki, zdecydowany, naprawdę możemy mieć z niego sporo pożytku. Jeżeli chodzi o Filipa to na pewno zagra dłużej, niż przed tygodniem, ale nie ma jeszcze siły na 90 minut – dodaje Matysiak.

AMSPN HETMAN CHCE SIĘ PODNIEŚĆ

AMSPN Hetman po porażce 0:4 z JKS Jarosław spróbuje dziś podnieść się i w pojedynku z Sokołem Sieniawa (godz. 16) zdobyć trzy punkty.

– Wierzę w tych chłopaków, uważam, że mamy bardzo fajny zespół. Brakuje nam tylko doświadczenia. Mecz zapowiada się ciekawie, bo Sokół też zaliczył falstart i spróbuje się zrehabilitować – przekonuje trener Jacek Paszkiewicz. Drużynie z Zamościa nie pomoże zawieszony za kartki Patryk Dobromilski, może za to grać Kamil Pliżga, który przed tygodniem obejrzał dwa „żółtka”.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama