Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

O pośle i prostytutce pisać nie wolno

„Kronika Tygodnia nie będzie mogła relacjonować procesu dotyczącego szantażowania posła Piotra Szeligi. Stołeczny sąd zakazał redakcji tygodnika publikowania materiałów na temat polityka.
O pośle i prostytutce pisać nie wolno
To efekt pozwu, jaki były parlamentarzysta Solidarnej Polski wniósł do Sądu Okręgowego w Warszawie. Kronika opisywała kłopoty polityka w tekstach „Szeliga ofiara szantażu” i „Panie pośle Szeliga - płacimy solidarnie”. Poseł uznał, że tygodnik podał w tych publikacjach nieprawdę, naruszył jego dobre imię oraz reputację. Redakcja odmówiła sprostowania. Nie zamierzała też zaprzestać kolejnych publikacji. Szeliga wniósł pozew o ochronę dóbr osobistych i zadośćuczynienie. Domagał się również zabezpieczenia roszczeń przez zakaz publikowania wszelkich informacji z jego życia osobistego, które nie wiążą się z działalnością zawodową parlamentarzysty. Poseł domagał się także usunięcia spornych publikacji ze strony internetowej tygodnika. Redaktor naczelny tygodnika nie kryje oburzenia decyzją sądu. - W środę w warszawskim Sądzie Okręgowym złożymy zażalenia na tę decyzję. To jest ewidentna gra obliczona na odcięcie społeczeństwa od informacji. Widocznie poseł Szeliga ma ambicje na powrót do polityki. A gdyby nawet nie kandydował, to komuś może udzielić poparcia - mówi Piotr Pyrkosz, redaktor naczelny „Kroniki Tygodnia”. Sąd w ramach zabezpieczenia zakazał Grupie Wydawniczej Słowo, wydawcy „Kroniki Tygodnia”, oraz Piotrowi Pyrkoszowi, publikowania przez okres jednego roku w gazecie i na stronie internetowej informacji dotyczących posła i jego rodziny w kontekście wydarzeń z 19 grudnia 2012 roku. Zdaniem dziennikarzy, decyzja sądu to próba cenzury. - I to w tak gorącym okresie wyborczym, kiedy Polacy aż cztery razy pójdą do urn. Czytelnicy mają prawo wiedzieć, na co są wydawane publiczne pieniądze, co się dzieje w procesie szantażystów posła Szeligi - mówi Pyrkosz. Zakaz publikacji oznacza, że redakcja nie będzie mogła relacjonować jawnego procesu szantażystów Szeligi. Pierwsza rozprawa już w następny czwartek. Na ławie oskarżonych zasiądzie Magdalena I., absolwentka prawa KUL i jej dwaj kompani. Cała trójka miała szantażować Szeligę, bo rzekomo nie zapłacił on młodej prawniczce 200 zł za seks. Kobieta rozpoznała polityka w telewizji, kiedy maszerował w pochodzie w obronie TV Trwam. Rok temu Magdalena I. umówiła się z Szeligą w hotelu Luxor w Lublinie. Nagrała całe spotkanie, a jej koledzy zadbali o zdjęcia i film. Szantażyści mieli domagać się od posła pieniędzy. W przeciwnym razie grozili publikacją kompromitujących materiałów. Polityk nie zapłacił haraczu i zgłosił sprawę policji.

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama