Reklama
Dobre chęci zamiast wiedzy i ulotek
Szkolenie na czas przeszła połowa. Mimo że dwudniowy kurs dopiero przed Anną Przekorzyńską, to stawiła się wczoraj rano w Urzędzie Gminy w Konstantynowie (pow. bialski). Zaczęła pracę na stanowisku stażysty w punkcie informacji europejskiej. Pierwszy dzień polegał głównie na organizowaniu pracy punktu i informowaniu okolicznych sołtysów o jego istnieniu. Z porady na miejscu usiłował skorzystać jeden rolnik.
- 03.03.2003 20:50
Ma 23 lata. Jest jedną z dwóch osób, które zaczęły wczoraj pracę. Ale tylko ona stawiła się o godzinie 8 rano i podpisała listę obecności. Zapoznała się z instrukcją bhp i ochrony przeciwpożarowej. Druga konsultantka jest na dwudniowym szkoleniu w Lublinie i pojawi się w urzędzie w środę. Wtedy do Lublina po wiedzę o unii ruszy pani Anna.
Na razie własnym samochodem pojechała na rozmowy z sołtysami z okolicznych wsi. Zrobi to i dzisiaj, bo nie wszyscy jeszcze wiedzą, że w gminie działa takie biuro. Informacja o nim, z adresem i numerem telefonu, znajdzie się też na plakatach, które pojawią się we wszystkich miejscowościach gminy w przyszłym tygodniu. Jutro stażystki sporządzą wspólnie z władzami gminy harmonogram zajęć.
- Byłam już u sołtysów w Zakanalu i Zakalinkach, wybieram się jeszcze do Gnojna. Z tego, co zdążyłam się zorientować, rolnicy mają zdania podzielone na temat polskiego członkostwa w unii - stwierdza stażystka.
- Mnie się wydaje, że w referendum chłopi wypowiedzą się na \"nie” - dodaje Romuald Murawski, sekretarz gminy. - Na tym terenie mamy głównie rolników po pięćdziesiątce. Młodych, którzy na ogół popierają przemiany, jest niewielu - uzasadnia.
Pani Anna po powrocie z terenu po raz pierwszy siadła za biurkiem. Prawie od razu pojawił się pierwszy interesant - Cezary Kołodyński, rolnik z Wandopola. - Uprawiam zboże i prowadzę sad. Chciałem się dowiedzieć, czy mogę liczyć na dofinansowanie tej działalności z pieniędzy unijnych - dopytywał się. Nie dostał konkretnej odpowiedzi.
- Myślę, że biuro ruszy za tydzień. Na razie jest w fazie organizacji. Panie odbędą szkolenie, będą dysponowały ulotkami i broszurami, łatwiej im będzie pracować i wtedy będzie się można więcej dowiedzieć - tłumaczy sekretarz.
Materiały, które mają pomóc w pracy, stażyści przywiozą z Lublina, ze szkolenia. W urzędzie jest na razie ich szczegółowy wykaz. - \"Polski rolnik w Unii Europejskiej”, tego dostaniemy pięćset sztuk. To wystarczy dla sześćdziesięciu procent gospodarstw. Ulotek dotyczących referendum będzie do rozdania około tysiąca - czyta spis Stanisława Celińska, wójt Konstantynowa. Jest też podkładka pod myszkę, długopis, naklejki informujące o punkcie, koszulki i znaczki z logo referendum.
- Sądzę, że będziemy pracować głównie na miejscu. Musimy zebrać i opracować różne dane. Mamy dostarczać wiadomości o Unii Europejskiej na życzenie zainteresowanych, a nie przekonywać do czegokolwiek - uważa pani Ania.
O tym, kiedy ma odbyć się kurs, stażystka dowiedziała się w ubiegły czwartek. To był dla niej wyjątkowo pracowity tydzień. Pomagała w przygotowaniach do ślubu starszej siostry. Po sobotniej uroczystości w poniedziałek zaczęła pierwszą w życiu pracę.
Reklama













Komentarze