Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Przekręt na chore dziecko. Jak nie dać się oszukać?

Na naszą redakcyjną skrzynkę przyszedł mail z dramatycznym apelem o pomoc dla chorego chłopca. Jest opis walki z rakiem, są wzruszające zdjęcia, jest też numer konta. Rzecz w tym, że Marek Kudeł nie istnieje.
Przekręt na chore dziecko. Jak nie dać się oszukać?
Na pierwszy rzut oka list wydawał się wiarygodny. Najpierw Marek miał wzdęty brzuszek i trafił do szpitala w Poznaniu. Do dziś miał przejść 9 cykli chemioterapii i wciąż walczy z przerzutami. Zgadza się niemal wszystko - nazwa choroby, towarzyszące jej zabiegi, nazwy leków. - Z całego serca prosimy w imieniu tej rodziny o jakąkolwiek pomoc pieniężną(...) Jesteśmy pewni, że Państwa złotówka z pozoru "kropla w morzu” stanie się darem, który uratuje temu dziecku życie - czytamy w mailu pt. "Błagalna Prośba o pomoc dla bardzo chorego dziecka Mareczka Kudła”. Ale Marek Kudeł nie istnieje. Zdjęcie tego chłopca już wcześniej krążyło w sieci. W 2012 roku ktoś rozsyłał podobne prośby o wsparcie, a dziecko z fotografii było "chorym Pawełkiem Jędrzejczakiem”. Teraz zdjęcie znaleźliśmy m.in. na stronie internetowej wokalistki Magdy Ptaszyńskiej. Oszust wykorzystał jej współczucie. - Ktoś napisał do nas maila z prośbą o pomoc, więc umieściliśmy apel. Wydawał się wiarygodny. Chłopca jednak nie znam - przyznaje artystka. I dodaje, że skasuje informację. Próbowaliśmy skontaktować się z autorem listu o chorym Marku. Nie jest to jednak możliwe. Pod apelem nikt się nie podpisuje, a maile do nadawcy nie dochodzą. Nie ma też żadnej informacji o fundacji czy stowarzyszeniu opiekującym się chorym. - I to jest pierwszy sygnał, że mamy do czynienia z przekrętem. Zapewne te pieniądze nigdy nie trafią do potrzebujących - mówi Tomasz Osuch, założyciel Fundacji Spełnionych Marzeń, która pomaga dzieciom chorym na nowotwory.Sprawę Marka Kudła policja już zna. Zajmuje się nią II Komisariat Policji w Krakowie. - Zdjęcie chłopca i informacje o nim są fikcyjne. Oszuści wykorzystują współczucie dla chorych dzieci. Zjawisko to ostatnio nasila się w całym kraju - mówi st. sierż. Krzysztof Łach z krakowskiej policji. Dodaje, że policjanci są na tropie oszustów, a ich zatrzymanie jest kwestią czasu. - Osoby, które robią takie rzeczy muszą być pozbawione jakichkolwiek uczuć. Brak słów - komentuje Katarzyna Jóźwiak z lubelskiego oddziału Fundacji Spełnionych Marzeń. Jak nie dać się oszukać? - Nie trzeba dużo. Czasem wystarczy jeden telefon do szpitala, gdzie miałby leżeć potrzebujący - dodaje Tomasz Osuch.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama