Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Górnik II Łęczna – Hetman Żółkiewka 3:0. Wrócili na fotel lidera

Rezerwy łęczyńskiego I-ligowca gładko ograły w niedzielę dotychczasowego lidera tabeli. Dzięki temu zajęły jego miejsce. Dwa gole dla gospodarzy strzelił Sebastian Szałachowski
Górnik II wziął tym samym udany rewanż na beniaminku z Żółkiewki, który jesienią wygrał na swoim boisku aż 4:1. Patrząc na skład, jakim dysponował w tym meczu trener Sławomir Skorupski, trudno jednak dziwić się, że Hetman nie miał w Łęcznej polotu.

Spotkanie rozegrano na głównej płycie stadionu. Obejrzało je ok. 150 widzów. W zespole gospodarzy wystąpiło kilku graczy z I ligi jak Łukasz Mierzejewski, Sebastian Szałachowski czy Michał Zuber. To właśnie dwaj ostatni wpisali się w niedzielę na listę strzelców.

Zuber zadał gościom cios tuż przed zejściem do szatni. Aż do 45 minuty podopieczni trenera Waldemara Wiatra utrzymywali bowiem bezbramkowy remis, który w tej sytuacji był dla nich korzystny. Dla doświadczonego szkoleniowca był to sentymentalny powrót do Łęcznej, gdzie swego czasu był trenerem. Tak samo zresztą, jak dla Zygmunta Kalinowskiego, trenera bramkarzy.

Gol do szatni najwyraźniej podciął Hetmanowi skrzydła, bo w drugiej połowie to „zielono-czarni” dyktowali warunki i dorzucili jeszcze dwa trafienia, oba autorstwa Szałachowskiego.

– Na pewno wzmocnienia z pierwszej drużyny pomogły nam w osiągnięciu dobrego wyniku – mówi Sławomir Skorupski, trener Górnika II. – Do momentu gola strzelonego przez Zubera nie stworzyliśmy sobie klarownych sytuacji bramkowych. Później coś się ruszyło i kontrolowaliśmy grę.

Dla Hetmana to czwarta porażka w tym sezonie i zarazem czwarta na wyjeździe. W zespole zadebiutowali: pozyskany zimą z Granitu Bychawa Karol Lewczuk (zagrał cały mecz) i Łukasz Majkut z Tura Turobin.

– Nie mieliśmy szans w starciu z zawodowcami – mówi Andrzej Koprucha, kierownik drużyny z Żółkiewki. – Choć jeszcze w pierwszej połowie mieliśmy kilka sytuacji, z których mogliśmy strzelić przynajmniej dwie bramki. Mieli je m.in. Damian Koprucha i Paweł Myśliwiecki. W drugiej części meczu nie mieliśmy już wiele do powiedzenia. Ale nic się nie stało, my w końcu bawimy się w futbol.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama