Do sobotniego spotkania podopieczni Marcina Zakrzewskiego przystępowali z myślą przełamania fatalnej passy u siebie, gdzie wygrali w tym sezonie ledwie raz.
Szybko dobrą okazję miał Mateusz Kozieł. Uderzał z ostrego kąta i szczęście uśmiechnęło się do gości, bo trafił w słupek. Później nieznacznie pomylili się jeszcze Stefan Kucharzewski i Hubert Kotowicz. Swoje szanse mieli też goście, jednak Marcin Zapał poradził sobie z próbami Filipa Drozda, a także Witalija Mielniczuka.
Kiedy pierwsza połowa zbliżała się do końca przed szansą stanęli piłkarze Dariusza Matysiaka. Bramkarz Lublinianki złapał podanie od swojego kolegi z zespołu i sędzia podyktował rzut wolny pośredni.
Strzał Adriana Chamery z pięciu metrów odbił się od jednego gracza Lublinianki, trafił w Mateusza Majewskiego i piłka wylądowała w siatce. Pierwsze minuty po przerwie należały do Adriana Ręby. Obrońca gospodarzy najpierw przegrał pojedynek z bramkarzem przyjezdnych, a w 54 min był przez niego faulowany i sędzia nie miał wątpliwości, że zespołowi z Lublina należał się rzut karny. Do piłki podszedł Łukasz Mazurek, ale strzelił lekko wprost w ręce Krzysztofa Mazura.
Po tym pudle miejscowi zupełnie stracili wiarę w odrobienie strat. I słono za to zapłacili. Najpierw w 73 min ładną akcję Daniela Szewca strzałem wślizgiem wykończył Drozd. Piłka odbiła się od słupka i po raz kolejny pechowo dla Lublinianki trafiła w plecy Zapała, po czym wturlała się do siatki.
Pecha Lublinianka w tej sytuacja miała jeszcze wcześniej, bo sędzia liniowy nie nadążył za akcją i nie pokazał pozycji spalonej Szewca. A z wysokości trybun wydawało się, że popularny "Kojak” ewidentnie palił.
W końcówce honor Lublinianki mógł jeszcze uratować Majewski, ale jego świetny strzał bezpośrednio z rzutu wolnego minął bramkę Stali dosłownie o centymetry. Zamiast kontaktowej bramki kibice obejrzeli jeszcze jednego gola ekipy z Kraśnika. Asystę przy trafieniu Karola Hudzika zaliczył zresztą… Mazur.
Bramkarz gości idealnie wykopał piłkę pod nogi Hudzika. Ten mimo asysty dwóch obrońców zdołał przerzucić piłkę nad zbyt daleko wysuniętym Zapałem.
Lublinianka – Stal Kraśnik 0:3 (0:1)
Bramki: Majewski (45-samobójcza), Zapał (73-samobójcza), Hudzik (90).
Lublinianka: Zapał – Ręba (67 Kwiatkowski), Walaszek, Mazurek, Kozieł, Gawrylak, Czułowski (59 Ozimek), Kotowicz (80 Gąsior), Sobiech, Kucharzewski (67 Kanarek), Majewski.
Stal: Mazur – Kłyk, Orzeł, Pietroń, Leziak, Szewc, Melniczuk (90 Gawron), Chamera, Wojtaszek (10 Bolkit), Drozd (88 Hudzik), Chrzanowski (77 Pacek).
Żółte kartki: Gąsior – Kłyk, Mazur.
Sędziował: Arkadiusz Łaszkiewicz (Zamość). Widzów: 250.Marcin Zakrzewski (Lublinianka Lublin)
– Stal niczym nas nie zaskoczyła, byliśmy dobrze przygotowani na to spotkanie. Niestety proste, indywidualne błędy, a do tego brak skuteczności spowodowały, że znowu przegraliśmy u siebie. Po raz kolejny okazało się, że piłka nożna nie jest sprawiedliwa. Popełniliśmy karygodne pomyłki i na pewno coś takiego nie może się już powtórzyć. Mieliśmy też swoje okazje, ale nie potrafiliśmy wykorzystać ani jednej, w tym nawet rzutu karnego. Trudno w takiej sytuacji myśleć o komplecie punktów.
Dariusz Matysiak (Stal Kraśnik)
– Lublinianka ma młody i naprawdę ciekawy zespół, z kilkoma utalentowanymi chłopakami w składzie. Jeżeli trenerowi Zakrzewskiemu uda się utrzymać ten skład to za rok dwa naprawdę mogą być groźni dla każdego. Na razie można powiedzieć, że młodość ma to do siebie, że czasami popełnia się błędy, a piłkarze mogą się raz na jakiś czas zagotować, czy ulec presji. Tak było w sobotę, bo mieli kilka szans na otwarcie wyniku, ale nic z tego nie wyszło. Kto wie, jak ułożyłoby się to spotkanie, gdyby zamiast słupka trafili do siatki. Ogólnie uważam jednak, że zasłużyliśmy na wygraną.
Reklama
Lublinianka – Stal Kraśnik 0:3. Dwa swojaki w jednym meczu
Piłkarze Lublinianki nie rozgrywali meczu ze Stalą w piątek trzynastego, ale i tak mieli niesamowitego pecha. Sami strzelili sobie dwie bramki, nie wykorzystali karnego i kilku innych świetnych okazji. W efekcie, przegrali ze Stalą Kraśnik aż 0:3
- 29.03.2014 23:30
Reklama













Komentarze