Czegoś takiego nie pamiętają nawet najstarsi kibice Stali Poniatowa.
W niedzielę wszyscy na trybunach przecierali oczy ze zdumienia. Ci mniej zorientowani mogli mieć też spore problemy z rozpoznaniem, kto z kim gra. Powód? Gospodarze wybiegli na murawę w koszulkach z napisem „Motor Lublin” na plecach, a do tego z herbem Motoru na piersi.
– Dla mnie, jako kibica Stali, jest to nie do pomyślenia – oburza się Przemysław Pizoń. – Działacze klubu przeszli już samych siebie. To nie pierwszy raz kiedy wręcz plują nam w twarz. Ciekaw jestem jak zareagują też w Motorze na to co się wydarzyło, kiedy dowiedzą się o sprawie.
Trener Stali przyznaje, że to on przywiózł te stroje do klubu. Ale bagatelizuje całą sytuację. – Jakiś mały napis Motor na jednej z koszulek się pojawił, ale to wszystko. Żeby go dostrzec to trzeba by mieć lupę. Ktoś robi z igły widły – uważa Sławomir Kozłowski.
Ale na zdjęciach, które przysłali nam zbulwersowani kibice wyraźnie widać, że napis nie jest wcale mały i pojawia się na kilku koszulkach.
– Myślę, że był na ok. trzech lub czterech. Na pozostałych został czymś zaklejony. Dlaczego nie na wszystkich? Nie wiem, może zbrakło im taśmy? – opowiada Pizoń.
Złości nie kryją nie tylko kibice, ale także byli zawodnicy Stali, związani z tym klubem od wielu lat.
– To się nie mieści w głowie – mówi nam jeden z nich. – Widząc to nie wiedzieliśmy, czy jesteśmy na meczu Stali, czy jakiejś innej drużyny. Nie dość, że wyniki mamy kiepskie, to jeszcze teraz taka potwarz. To śmieszne i jednocześnie straszne.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że przed meczem zawodnicy dostali możliwość wyboru innych strojów. Dlaczego z niej nie skorzystali? – Bo chcieliśmy zagrać z długim rękawem. Poza tym myślałem, że taka odmiana strojów się przyda i przyniesie nam szczęście – tłumaczy Kozłowski.
– Nie dziwię się, że kibice są rozsierdzeni – mówi Mirosław Samolej, kierownik Stali. – Bo to wygląda tak jakby Stal była biedna i nie miała na stroje. Jestem zażenowany i też jest mi wstyd. Ale zawodnicy uparli się żeby grać w białych koszulkach. Proponowałem im inne, ale nie chcieli o nich słyszeć.
Co na to zarząd? – Absolutnie nie wchodzi w rachubę żebyśmy grali w strojach Motoru – odpowiada Janusz Jakubczyk, prezes Stali. – Mi też nie podoba się to co się stało, bo to po prostu obciach. Zawodnicy dostali do wyboru trzy czy nawet cztery komplety strojów, ale uparli się akurat na te. Nie dopilnowaliśmy tego, ale to był pierwszy i ostatni raz.
Reklama
Piłkarze Stali Poniatowa zagrali w koszulkach Motoru Lublin. Kibice oburzeni
Zawodnicy Stali zagrali w meczu z Orlętami Łuków w koszulkach… Motoru Lublin. Kibice i byli piłkarze klubu z Poniatowej są oburzeni. – To był pierwszy i ostatni raz – zapewnia prezes Stali
- 08.04.2014 17:08
Reklama













Komentarze