Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pijany lekarz w pogotowiu czekał na pacjentów

Dla doktora Waldemara D. wtorkowy dyżur w podstacji pogotowia ratunkowego w Urszulinie w powiecie włodawskim okazał się dyżurem ostatnim. Kompletnie pijanemu lekarzowi dyżur przerwali policjanci.
Na szczęście w tym czasie żaden pacjent nie potrzebował pomocy. Waldemar D., lekarz specjalista z zakresu medycyny rodzinnej, został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Sygnał, że lekarz pełni dyżur po pijanemu, anonimowa rozmówczyni przekazała telefonicznie oficerowi dyżurnemu Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Stąd informacja trafiła do KWP we Włodawie. To, że Waldemar D. jest pijany, potwierdzili policjanci z Urszulina. W trzy godziny po rozpoczęciu pracy lekarz dyżurny miał w wydychanym powietrzu 1,81 prom. alkoholu. – W tym stanie to już można nie tylko się zataczać, ale właściwie tylko spać – mówi Krzysztof Latos z KWP w Lublinie. – Ale być może lekarze mają mocniejsze głowy. Policja powiadomiła o incydencie kierownictwo Stacji Ratownictwa Medycznego w Chełmie. Natychmiast zapadła decyzja o zdjęciu doktora z dyżuru. Jego miejsce zajął inny lekarz. – Na szczęście Waldemar D. nie zdążył nikomu „udzielić pomocy” – mówi Kazimierz Łopałło, zastępca dyrektora ds. medycznych chełmskiego pogotowia. – Pacjenci zaś, jak zwykle, mieli zapewnioną opiekę do godz. 6. Podstacja pogotowia ratunkowego funkcjonuje od maja tego roku. Dyżuruje w niej na przemian 18 lekarzy z Włodawy. Mają do dyspozycji „erkę” z pełnym wyposażeniem i profesjonalną załogą. Dyżury zaczynają o godz. 18, kończą o 6. – To bardzo korzystne rozwiązanie dla mieszkańców naszej gminy – to opinia Barbary Kupisz, sekretarza gminy. – Dzięki temu ludzie potrzebujący pomocy medycznej mogą ją otrzymać w ciągu 10–15 minut. Na przyjazd karetki z Chełma lub Włodawy musieliby czekać nawet pół godziny. O incydencie urzędnicy dowiedzieli się od nas. B. Kupisz nie chciała go komentować. Waldemar D. stracił pracę. Nie poniesie prawdopodobnie żadnych sankcji karnych, ponieważ nie zdążył nikomu zrobić krzywdy. To pierwszy, ostatnio potwierdzony, przypadek nietrzeźwości lekarza podczas dyżuru. Dwukrotnie podejrzany o pełnienie obowiązków służbowych pod wpływem alkoholu Jerzy T., ortopeda z chełmskiego szpitala, odmówił poddania się badaniu alkomatem. Nadal pracuje, tyle że w aktach ma wpisaną naganę.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama