Oszukana przez sędziego Katarzyna Krawczyk odpadła w ćwierćfinale mistrzostw Europy w zapasach
Katarzyna Krawczyk, podobnie jak dzień wcześniej Anna Łukasiak, nie zdołała stanąć na podium mistrzostw Europy. Polacy wciąż czekają na pierwszy medal w Finlandii
- 02.04.2014 19:30

Przed startem były spore nadzieje, teraz już tylko rozczarowanie. Katarzyna Krawczyk, która jako debiutantka wywalczyła brązowy medal na mistrzostwach Europy, trzeci sezon z rzędu nie potrafi powtórzyć tego osiągnięcia. W Finlandii chełmianka odpadła jeszcze szybciej niż przed rokiem, bo już w ćwierćfinale.
Krawczyk miała sporo szczęścia, bo losowanie ułożyło się dla niej idealnie. Co prawda musiała uczestniczyć w preeliminacjach, ale spisała się w nich znakomicie, rozbijając Karolinę Tjapko z Łotwy 10:0. W kolejnej rundzie także bez większych kłopotów pokonała Nadzieżdżę Szuszko z Białorusi. Schody, niestety długie i kręte, zaczęły się w ćwierćfinale.
Zapaśniczka Cementu-Gryfa Chełm trafiła w nim na Ane Marię Paval, a więc zawodniczkę doskonale znaną, z którą tylko w ciągu kilku ostatnich miesięcy walczyła dwa razy, za każdym razem zwyciężając.
Tym razem pojedynek był bardzo wyrównany. Na 30 sekund przed końcem walki, przy stanie 4:4, kierownik maty popełnił błąd, podkreślając nazwisko Polki i sugerując, że to ona prowadzi. Było jednak inaczej, bo to rywalka miała na koncie punkty o wyższej wartości technicznej (2x2).
- Kasia dostała jasny sygnał, że ma walkę pod kontrolą i nie musi atakować. Po zakończeniu pojedynku cieszyła się ze zwycięstwa, a Rumunka czekała ze spuszczoną głową na werdykt. Obie zawodniczki były niezwykle zaskoczone, gdy sędziowie ogłosili, ze to Paval awansowała do półfinału - mówi Jan Godlewski, były trener reprezentacji Polski zapaśniczek, który ćwierćfinałową walkę Krawczyk oglądał na żywo w Internecie.
Polski obóz rozważał złożenie protestu, ale ostatecznie odrzucono ten pomysł.
- Rumunka wygrała zgodnie z regulaminem, który jest jasny. To, że kierownik maty popełnił błąd, oszukał naszą zawodniczkę, to inna sprawa. W tej sytuacji nie mogło być mowy jednak o żadnym proteście. Konsekwencje spotkają tylko sędziego, który najprawdopodobniej zostanie odsunięty od dalszego prowadzenia zawodów - dodaje Godlewski.
Paval w półfinale przegrała z późniejszą srebrną medalistką, Marią Prevolaraki. W tej sytuacji Polka nie miała nawet szans na rehabilitację w repasażach. Mistrzynią Europy w kategorii do 53 kg została Rosjanka Maria Gurova.
"Biało-czerwoni” w Finlandii nie wywalczyli jeszcze ani jednego medalu. Do tej pory najbliżej sukcesu byli Anna Łukasiak oraz Krzysztof Bieńkowski. Oboje przegrali jednak decydujące pojedynki i zostali sklasyfikowani na piątych pozycjach. Naszą największą nadzieją pozostaje Monika Michalik, która wyjdzie na matę w piątek.
Reklama













Komentarze