Reklama
Bombiarz postraszył prokuratora
W prokuraturze będzie wielkie bum! – odgrażał się mężczyzna, który zadzwonił wczoraj około godz. 13.40 do chełmskiej prokuratury. Taki sam telefon odebrano w Sądzie Grodzkim. Z budynku ewakuowano ponad 700 osób.W ten sposób armia chełmskich urzędników pracujących w historycznym gmachu PKWN skończyła wcześniej pracę.
- 13.02.2004 21:26
– Kiedy przekazano mi informację o bombie, natychmiast zaalarmowałem policję, która usunęła ludzi z budynku – mówi Czesław Wajda, szef Prokuratury Rejonowej w Chełmie.
– W prokuraturze tego dnia nie przesłuchiwano aresztantów. Trudniejsza sytuacja była natomiast w Sądzie Grodzkim, gdzie w czasie alarmu akurat toczyły się rozprawy i trzeba było je przerwać.
– Ewakuację przeprowadziliśmy zgodnie z przepisami – mówi Elżbieta Gąsior, kierownik organizacyjny w Powiatowym Urzędzie Pracy. – Na szczęście nie było żadnej paniki.
Jak się spodziewano bomby w gmachu nie było. Żeby się jednak co do tego upewnić policjanci z pirotechnikami, wykorzystując psa wyczulonego na ładunki wybuchowe, musieli przeszukać na pięciu kondygnacjach około 250 pomieszczeń. Przez cały ten czas na zewnątrz asekurowała ich ekipa pogotowia ratunkowego oraz gotowi do akcji strażacy.
Reklama













Komentarze