Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Miły Bogu grzesznik

Publiczność opuszczająca w sobotę widownię lubelskiego Teatru Osterwy była z lekka skonsternowana. Spodziewano się pewnie gorszącego spektaklu o niecnym uwodzicielu, a tu nawet nikt się nie rozebrał.
Gdy w styczniu Komedia Francuska zaprezentowała sławnego \"Don Juana” w Polsce, jego odtwórca Andrzej Seweryn powiedział, że najbardziej życzyłby sobie mieć na widowni duchownych. Na warszawski pokaz nie odważył się przyjść żaden z przedstawicieli Kościoła. Na premierze lubelskiej pojawił się ksiądz jeden, ale za to mądry. Ze szczerością wyznał, że to bardzo ważne przedstawienie, bo każe bacznie przyjrzeć się grzechom, także swoim. Co sprawia, że Don Juan Szymona Sędrowskiego zdobywa sobie serca i umysły widowni? Powodów jest kilka. Po pierwsze historia uwodziciela, który odważył się wypowiedzieć wojnę dewotom i obłudnikom przebranym za świętoszków, została opowiedziana czysto i skromnie. Po drugie Szymon Sędrowski gra Don Juana, który nawet gdy grzeszy, to z wdziękiem i elegancją. Po trzecie grzesząc, nie zapomina o honorze. I jest to honor stokroć więcej warty od honoru całej armii świętoszków, którzy z wiary robią sobie miecz do piętnowania cudzych grzechów... Współczesny Don Juan jest konsekwentny. Świadomy klęski, którą przyjdzie mu ponieść, pokazuje, jak trudno dziś sprzeciwić się obłudzie, skrytej za tarczą wiary. Dramat, po mistrzowsku rozrysowany przez Moliera, rozgrywa się pomiędzy Don Juanem, jego sługą Sganarelem i Komandorem. Za uważną rolą Sędrowskiego podąża Henryk Sobiechart. Jego Komandor nasyca przedstawienie transcendencją. Do zagadkowej postaci Komandora dołącza Jolanta Rychłowska. To druga, obok Sędrowskiego, wielka rola w spektaklu. Rychłowska pokazuje, jak dramat miłości odrzuconej zamienia się w miłość do Boga. To ta miłość wyjedna dla Don Juana boską sympatię. Ale lubelski spektakl to także chwile pysznej zabawy, bo przecież zakazany owoc ma zawsze wyborny smak. Z wielką więc przyjemnością oglądałem jak Karolka (znakomita Magda Sztejman-Lipowska) za nic nie chce zgrzeszyć ze swoim narzeczonym Pietrkiem (bardzo dobry Bartosz Mazur), ale za to rozkosznie i z wdziękiem grzeszy z Don Juanem. Z uznaniem oglądałem także Tomasza Bielawca, który w roli Sganarela przeszedł samego siebie. Zapewne każdy z Was weźmie co innego? W lubelskiej inscenizacji każdy odnajdzie dla siebie wartość inną; dla mnie największą jest przesłanie, które każe uważnie przyjrzeć się swojemu życiu i swoim grzechom, które zmusza, by przeżywać życie pełniej, odważniej i piękniej. Don Juan uczy nas uważności, która w sztuce życia jest największym skarbem. I pozwala uwierzyć, że Bogu milszy jeden grzesznik niż dziesięciu hipokrytów. Waldemar Sulisz Don Juan, reżyseria i opracowanie tekstu Edward Wojtaszek, scenografia Paweł Dobrzycki, muzyka Tomasz Bajerski. W głównych rolach: Szymon Sędrowski, Tomasz Bielawiec, Jolanta Rychłowska, Jacek Król i Henryk Sobiechart. Najbliższe spektakle: 17, 18, 19, 20, 21, 22 lutego o godz. 18. Ceny biletów: 26 zł i 16 zł
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama