Azoty Puławy w niedzielę rozegrają pierwszy mecz półfinałowy Challenge Cup
W Wielkanocny wieczór Azoty Puławy rozegrają w Szwecji pierwszy mecz półfinałowy Challenge Cup z IK Savehof
- 19.04.2014 10:00

Porównując europejskie doświadczenie puławianie wypadają blado na tle ogranych Szwedów. IK już 14 raz rywalizuje z drużynami Starego Kontynentu.
Ostatnie trzy lata był uczestnikiem Ligi Mistrzów. W sezonie 2011/2012 dotarł do 1/8 tych rozgrywek, gdzie odpadł z duńskim AG Kopenhaga.
W bieżących rozgrywkach Szwedzi zdeklasowali PGU-Kartina TV Tiraspol z Mołdawii, w 1/8 poradzili sobie z białoruską Victorią Regia Mińsk, a w ćwierćfinale odprawili z kwitkiem ZTR Zaporoże z Ukrainy.
Trzeba zaznaczyć, że z powodu gorącej sytuacji politycznej na Ukrainie, IK rozegrał tylko jedno spotkanie i to na neutralnym terenie w Kłajpedzie (31:29). Najlepszym strzelcem był lewoskrzydłowy Viktor Ottosson, zdobywca siedmiu bramek.
Puławianie będą musieli wykazać większą czujność, kiedy przy piłce będzie ten szczypiornista. Szwed nie zwalnia tempa i utrzymuje dobrą dyspozycję.
W dwóch meczach ćwierćfinałowych o mistrzostwo Szwecji z Lugi HF, przegranych 28:30 i 21:24, Ottosson zdobył 13 bramek (odpowiednio 7 i 6). Zagrożeniem dla Azotów będą także gracze z prawej strony: skrzydłowy Sebastian Karlsson (5 trafień w ćwierćfinale mistrzostw Szwecji) i rozgrywający David Florander (6).
Puławianie wylatują do Szwecji w sobotę. Dla podopiecznych trenera Bogdana Kowalczyka występ w półfinale jest największym osiągnięciem w czteroletniej historii występów na parkietach Europy. Do tej pory Azoty, przed trzema laty, także pod wodzą Kowalczyka, grały w ćwierćfinale Challenge Cup. Odpadły wówczas ze słoweńskim RK Cimos Koper, późniejszym zdobywcą Pucharu.
Przeciwko IK nie zagra Vadim Bogdanov. Bramkarz, który zasilił Azoty w trakcie rozgrywek, występował w obecnej edycji europejskich pucharów z Dynamem Mińsk w Lidze Mistrzów. Zabraknie także obrotowego Mateusza Jankowskiego, który dochodzi do zdrowia po urazie w turnieju Final Four Pucharu Polski.
- IK Savehof to bardzo dobry zespół, z doświadczeniem. Dysponuje mocnym rzutem z drugiej linii - podkreśla Jerzy Witaszek, prezes Azotów. - Jeśli zagramy bez wiary i ambicji, tak jak w środę w ćwierćfinale mistrzostw Polski z Pogonią, to nie osiągniemy korzystnego rezultatu. A wówczas trudno będzie odrabiać straty w rewanżu w Puławach.
W drugim półfinale: 19 kwietnia: RK Metaloplastika Sabac (Serbia) - Aguas Santas-Milaneza (Portugalia).
Reklama













Komentarze