Dorobek punktowy za dopadnięcie sprawcy chuligańskiego wybryku może zniweczyć jedno niewinne zwolnienie lekarskie.
Bo zamiast 20 punktów na plusie, funkcjonariusz ma 5 na minusie.
I wszystko trzeba mozolnie odrabiać.
Jacek Barczyński
26.01.2005 22:16
W Sekcji Patrolowo-Interwencyjnej miejskiej policji w Chełmie wszystko ma swoją wartość. Każda interwencja, każdy zatrzymany bandzior, to cenne punkty na koncie policjanta. Im więcej punktów, tym większa szansa na nagrodę finansową czy awans. Od liczby punktów zależy też wysokość dodatku służbowego do pensji. Ale od 1 stycznia do policyjnego taryfikatora dodano kilka niekorzystnych dla policjantów zapisów. Np. za pójście na chorobowe odlicza się aż 25 punktów. Z 1 do ćwierć punktu zmniejszono także sprawdzenie legalności telefonu komórkowego (bo policjanci w ten prosty sposób poprawiali sobie statystyki). W szeregach zawrzało.
- To nie do pomyślenia, że karze się nas za to, że zdarzyło nam się zachorować - zżyma się jeden z funkcjonariuszy, który - by nie podpaść przełożonym - chce zachować anonimowość. - Tak jakby nocne patrole w mroźne dni pozostawały bez wpływu na nasze zdrowie.
Po trzech tygodniach obowiązywania nowego systemu policjanci dopatrzyli się, że przełożeni lżejszą ręką odpisują im punkty, niż dopisują. I marzenia o nagrodach (i tak niskich - jak się skarżą funkcjonariusze) coraz bardziej się oddalają.
Przełożeni twierdzą, że system ma motywować do rzetelnej i bardziej aktywnej służby. Także do większej dbałości o własne zdrowie. - Upraszczając sprawę, policjant na ulicy ma szukać sobie zajęcia, a nie odbębniać służbę - mówi podinsp. Ireneusz Wojewoda, naczelnik sekcji. - System chyba się sprawdził, skoro moi podwładni pod względem ujawniania sprawców przestępstw i wykroczeń mieszczą się w ścisłej czołówce wojewódzkiej.
Naczelnik przyznaje, że liczba zebranych przez danego funkcjonariusza punktów ma bezpośredni wpływ na wysokość jego dodatku czy awans. W zeszłym roku najlepszy policjant zdobył 4700 punktów. Najgorszy - tylko 1500. Żeby w ogóle myśleć o jakiejkolwiek nagrodzie, trzeba uciułać co najmniej 3000 punktów. Takich policjantów w 60-osobowej sekcji było w zeszłym roku około 40.
- Żałuję tylko, że mam zbyt mało pieniędzy, by system ten był bardziej motywacyjny. Jedynie najlepsi funkcjonariusze, co najwyżej dwa razy w roku, mają szansę na nagrody pieniężne. Maksymalnie po 300 zł - dodaje Wojewoda.
Policjanci buntują się tylko w swoich szeregach. - Na system punktowy nikt z Chełma jeszcze mi się nie skarżył - mówi Julian Sekuła, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Lublinie.
• 150 punktów - za zatrzymanie sprawcy poważnego przestępstwa (rozboju, zgwałcenia, zabójstwa)
• 100 - za zatrzymanie sprawcy włamania na gorącym uczynku
bądź w bezpośrednim pościgu
• 20 - przyłapanie sprawcy chuligańskiego wykroczenia lub skierowanie wniosku o ukaranie do sądu
• 1 - wylegitymowanie obywatela
• 0,25 - sprawdzenie legalności posiadania telefonu komórkowego
• 80 punktów
- potwierdzona skarga
na policjanta
• 40 - nienależyta
dbałość o sprzęt
• 25 - zwolnienie
lekarskie
• 20 - nieznajomość ważnych przepisów służbowych
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze