Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ofiary punktomanii

Dorobek punktowy za dopadnięcie sprawcy chuligańskiego wybryku może zniweczyć jedno niewinne zwolnienie lekarskie. Bo zamiast 20 punktów na plusie, funkcjonariusz ma 5 na minusie. I wszystko trzeba mozolnie odrabiać.
W Sekcji Patrolowo-Interwencyjnej miejskiej policji w Chełmie wszystko ma swoją wartość. Każda interwencja, każdy zatrzymany bandzior, to cenne punkty na koncie policjanta. Im więcej punktów, tym większa szansa na nagrodę finansową czy awans. Od liczby punktów zależy też wysokość dodatku służbowego do pensji. Ale od 1 stycznia do policyjnego taryfikatora dodano kilka niekorzystnych dla policjantów zapisów. Np. za pójście na chorobowe odlicza się aż 25 punktów. Z 1 do ćwierć punktu zmniejszono także sprawdzenie legalności telefonu komórkowego (bo policjanci w ten prosty sposób poprawiali sobie statystyki). W szeregach zawrzało. - To nie do pomyślenia, że karze się nas za to, że zdarzyło nam się zachorować - zżyma się jeden z funkcjonariuszy, który - by nie podpaść przełożonym - chce zachować anonimowość. - Tak jakby nocne patrole w mroźne dni pozostawały bez wpływu na nasze zdrowie. Po trzech tygodniach obowiązywania nowego systemu policjanci dopatrzyli się, że przełożeni lżejszą ręką odpisują im punkty, niż dopisują. I marzenia o nagrodach (i tak niskich - jak się skarżą funkcjonariusze) coraz bardziej się oddalają. Przełożeni twierdzą, że system ma motywować do rzetelnej i bardziej aktywnej służby. Także do większej dbałości o własne zdrowie. - Upraszczając sprawę, policjant na ulicy ma szukać sobie zajęcia, a nie odbębniać służbę - mówi podinsp. Ireneusz Wojewoda, naczelnik sekcji. - System chyba się sprawdził, skoro moi podwładni pod względem ujawniania sprawców przestępstw i wykroczeń mieszczą się w ścisłej czołówce wojewódzkiej. Naczelnik przyznaje, że liczba zebranych przez danego funkcjonariusza punktów ma bezpośredni wpływ na wysokość jego dodatku czy awans. W zeszłym roku najlepszy policjant zdobył 4700 punktów. Najgorszy - tylko 1500. Żeby w ogóle myśleć o jakiejkolwiek nagrodzie, trzeba uciułać co najmniej 3000 punktów. Takich policjantów w 60-osobowej sekcji było w zeszłym roku około 40. - Żałuję tylko, że mam zbyt mało pieniędzy, by system ten był bardziej motywacyjny. Jedynie najlepsi funkcjonariusze, co najwyżej dwa razy w roku, mają szansę na nagrody pieniężne. Maksymalnie po 300 zł - dodaje Wojewoda. Policjanci buntują się tylko w swoich szeregach. - Na system punktowy nikt z Chełma jeszcze mi się nie skarżył - mówi Julian Sekuła, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Lublinie. • 150 punktów - za zatrzymanie sprawcy poważnego przestępstwa (rozboju, zgwałcenia, zabójstwa) • 100 - za zatrzymanie sprawcy włamania na gorącym uczynku bądź w bezpośrednim pościgu • 20 - przyłapanie sprawcy chuligańskiego wykroczenia lub skierowanie wniosku o ukaranie do sądu • 1 - wylegitymowanie obywatela • 0,25 - sprawdzenie legalności posiadania telefonu komórkowego • 80 punktów - potwierdzona skarga na policjanta • 40 - nienależyta dbałość o sprzęt • 25 - zwolnienie lekarskie • 20 - nieznajomość ważnych przepisów służbowych

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama