Jeszcze kilka dni temu Wiesława Z. i jej niepełnosprawny syn przymierali głodem. Po naszej publikacji znaleźli się ludzie, którzy ofiarowali im pomoc
Anna Cykier
14.03.2005 21:59
Przyznany przez opiekę społeczną zasiłek, 116 zł miesięcznie, nie wystarczał nawet na chleb. Nie było mowy o wykupieniu podstawowych leków dla 23-letniego Krzysztofa. Po opłaceniu czynszu i światła, na życie zostawało im 20 zł. Sytuację rodziny Z. opisywaliśmy w zeszłym tygodniu. Dramat poruszył serca wielu Czytelników. Natychmiast zaoferowali pomoc. Henryk Siemiak, właściciel włodawskiej piekarni i cukierni „Ptyś” codziennie zaopatruje rodzinę Z. w świeże pieczywo. Krzysztof Grzegorczyk, właściciel firmy paliwowej w Urszulinie, bez namysłu ufundował rodzinie miesięczną pensję w wysokości 400 zł. Anonimowi darczyńcy z Włodawy dostarczyli rodzinie żywność, środki czystości i ubrania. Znalazła się też rodzina, która podarowała nowiutką kuchenkę z pełną butlą gazu.
Pani Wiesława nie mogła uwierzyć w tę przemianę. Nareszcie ma gaz, więc opłaty za prąd będą zdecydowanie mniejsze. Od dawna pusta lodówka, teraz się ledwo domyka. – Bardzo się cieszę – mówi. – To jest aż niemożliwe, że ludzie mogą być tak dobrzy. Dziękujemy im z całego serca.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze