Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Obiecanki cacanki

Kiedy defibrylatory, pompy infuzyjne i inne urządzenia warte 9 mln złotych przyczynią się wreszcie do uratowania czyjegoś życia? Nie wiadomo. Urzędnicy zajmujący się sprawą albo nie chcą albo nie potrafią wyjaśnić, co się właściwie dzieje w tej kwestii.
– Szpital ma urządzić oddział ratunkowy do końca czerwca. Tam będzie pracować nowoczesny sprzęt – twierdzi Teresa Królikowska, członek Zarządu Województwa. – Lubelska Wojewódzka Dyrekcja Inwestycji (nadzoruje budowę szpitala – red.) miała do końca kwietnia przekazać budynek szpitalowi, tak żeby zdążyli z uruchomieniem oddziału. Sęk w tym, że dyrekcja, podlegająca zresztą Zarządowi Województwa, budynku nie przekazała. A sprawa ciągnie się już od wielu miesięcy. W grudniu ubiegłego roku Dziennik ujawnił, że sprzęt dla rozbudowującego się szpitala w Chełmie nierozpakowany porasta kurzem. I to od 2003 roku! Aparatura miała znaleźć się na wyposażeniu nowego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. W międzyczasie okazało się, że SOR nie może powstać, bo budynek nie spełnia norm unijnych. Korytarze są o 60 cm za wąskie, a sale operacyjne za niskie o 30 cm. A sprzętu, bez łamania przepisów, nie można użyć na innych, działających oddziałach. Po naszych tekstach Departament Zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim oraz LWDI zadeklarowały, że szybko rozwiążą problem. – Zajmujemy się już sprawą – mówił wtedy Janusz Kisielewski, dyrektor departamentu. – Teraz wszystko wyjaśni się błyskawicznie. I sprzęt na pewno trafi do użytku. Nie może stać bezużyteczny. Wczoraj dyrektor nie odbierał telefonów od nas. O los sprzętu spytaliśmy więc w chełmskim szpitalu. – LWDI jeszcze nie przekazała nam budynku i sprzętu – mówi Marek Słupczyński, dyrektor szpitala. – Jeśli tylko dostaniemy klucze, jesteśmy w stanie w ciągu 3–4 tygodni urządzić oddział. Dyrektor LWDI Marian Jegorow twierdzi, że sanepid wyda nam warunkowe pozwolenie. Co na to szef LWDI? Marian Jegorow nie chciał z nami rozmawiać. – Nie mam nic do powiedzenia – stwierdził i się rozłączył. – To wina LWDI, że do takiej sytuacji w Chełmie w ogóle doszło – twierdzi tymczasem Mirosław Panasiuk, radny sejmiku i członek Rady Społecznej szpitala. – Kupili bardzo drogi sprzęt dla oddziału, którego nie są w stanie otworzyć. To skandal! Rozwojowi wypadków dziwi się marszałek Henryk Makarewicz. – Nie rozumiem, czemu LWDI nie przekazała budynku szpitalowi. Zaraz po długim weekendzie wyjaśnię sprawę. •

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama