Reklama
• W ostatnią niedzielę zawitałeś ponownie do Lubartowa, tym razem już pod zmienionym nazwiskiem.
- Grałem już w Lubartowie pod nazwiskiem Baranowski. Jednak, żeby kibicom nie mieszać w głowach, do protokołu byłem zapisywany pod starym nazwiskiem Baran.
• Skąd taka decyzja?
- Podjęliśmy ją wspólnie z moją żoną, wówczas jeszcze dziewczyną Magdą. Uważaliśmy, że będzie to korzystne dla nas oraz dla przyszłości naszych dzieci.
• Pobraliście się 10 lipca ubiegłego roku, a już niebawem będzie was trójka.
- Żona ma termin porodu na 19 lipca, choć może się tak również ułożyć, że dziecko urodzi się dokładnie w rocznicę naszego ślubu. Ma być syn.
• Gra przed kibicami byłego klubu zazwyczaj do przyjemnych nie należy.
- Miałem okazję doświadczyć tego na własnej skórze. Przez dwa sezony przeżyłem z Lewartem spadek oraz powrót do III ligi i uważam, że trochę dobrego dla tego klubu zrobiłem. Przykro było słyszeć gwizdy przy wyczytywaniu przez spikera mojego nazwiska czy okrzyki z trybun: \"zdrajca”. Nie tego oczekiwałem.
• Pomogłeś trenerowi Pogoni w rozpracowaniu Lewartu?
- Moje uwagi przydały się. Byli koledzy są dobrzy przy stałych fragmentach oraz rozgrywają górne piłki na wysuniętego i rosłego Grześka Klepacza, który je strąca do środka. Mieliśmy za zadanie nie faulować przed \"16”, żeby nie stwarzać okazji do rzutów wolnych.
• Czy obecny Lewart jest w stanie utrzymać się w III lidze?
- Będzie bardzo trudno, a decydujący może okazać się mecz z Sandecją.
• Jedziecie na tym samym wózku, także bronicie się przed degradacją.
- Czekają nas dwa bardzo ciężkie spotkania, u siebie z rezerwami Wisły Kraków oraz z Tłokami Gorzyce. Być może już w niedzielę będziemy świętować utrzymanie. Według moich obliczeń powinny wystarczyć 33 punkty.
• Kto spadnie z III ligi?
- Na pewno Pogoń Staszów. Chciałbym, żeby \"poleciała” również Polonia Przemyśl. Być może degradacja spotka także Sandecję.
• A kto w czerwcu wywalczy awans?
- Z pierwszego miejsca Motor Lublin, a do baraży zakwalifikują się Tłoki.
• Kontrakt w Leżajsku masz do końca tego sezonu. Co dalej?
- Najpierw chcę uratować ligę dla Pogoni, a potem będę szukał nowego pracodawcy. Ludzie z Podkarpacia mają trochę inne podejście do futbolu i powiem otwarcie, że... już mi się znudzili. Zamierzam wrócić na Lubelszczyznę do klubu III-ligowego. Z nikim jeszcze nie rozmawiałem, ale mam na myśli Hetman Zamość.
Reklama













Komentarze