Reklama
Rywal z najwyższej półki
Kibiców szczypiorniaka w naszym regionie czeka prawdziwa sportowa
uczta. Wisła-Azoty Puławy podejmuje aktualnego mistrza kraju i obrońcę
Pucharu Polski – Wisłę Płock. Początek rywalizacji beniaminka z ekipą nafciarzy w sobotę o 18.
- 10.03.2006 09:37
Dla tego jednego wydarzenia warto być kibicem puławskiej Wisły i posiadać oczywiście... karnet na mecze swojej drużyny. Płocczanie to zespół niezwykle utytułowany, który czterokrotnie zakładał mistrzowską koronę (1995, 2002, 2004 i 2005), zdobył osiem tytułów wicemistrza Polski i czterokrotnie sięgał po brązowe medale. Nie wolno też zapomnieć o trzykrotnym dotarciu Wisły do ćwierćfinału rozgrywek pucharowych i występach w elitarnej Lidze Mistrzów. Dodajmy do tego jeszcze osiem Pucharów Polski i mamy pełny obraz klasy ekipy gości, od wielu już lat czołowej siódemki w naszym kraju.
Warto jednak pamiętać, że przed czterema laty płocczanie wywalczyli mistrzostwo pod okiem nie kogo innego jak tylko... Edwarda Kozińskiego, dziś szkoleniowca puławskiego beniaminka. Z grona obecnych graczy ekipy prowadzonej przez Krzysztofa Kisiela, notabene wychowanka pana Edwarda, jedynie kołowy Władimir Ilin i bramkarz Marcin Wichary nie mieli szczęścia pracować z „puławskim” trenerem. W kadrze Płocka aż roi się od byłych bądź aktualnych reprezentantów Polski. Wymieńmy choćby bramkarza Andrzeja Marszałka, kołowego Bartosza Wusztera czy uczestników ostatnich mistrzostw Europy w Szwajcarii – skrzydłowego Adama Wiśniewskiego, rozgrywającego Damiana Wleklaka oraz Wicharego.
Zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie, gdyż oba zespoły, mając zdecydowanie różne cele, co widać w ligowej tabeli, będą chciały zdobyć punkty. Mimo że logika nakazuje określić sobotni pojedynek jako starcie biblijnego Dawida z Goliatem, to jednak gospodarze nie zamierzają poddać się już przed spotkaniem. A że potrafią walczyć, udowodnili już w pierwszym meczu w Płocku, kiedy przez 40 minut walczyli jak równy z równym, remisując 19:19. Dopiero w końcówce opadli z sił i ostatecznie przegrali 26:33.
W drużynie gospodarzy nie zagra Konrad Misiewicz, który na środowym treningu skręcił staw skokowy prawej nogi. Rozgrywający Azotów ma dwa tygodnie zwolnienia i czeka go tydzień specjalistycznych zabiegów.
Edward Koziński, szkoleniowiec Wisły-Azotów
Nie dopuszczamy myśli, by był to mecz z podtekstami, jak można przypuszczać ze względu na moją wcześniejszą pracę w Płocku. Na pewno nie odpuścimy. Być może uda nam się wykorzystać pewne nowe zagrania, ćwiczone specjalnie pod kątem naszego sobotniego rywala. By wygrać, musielibyśmy zagrać rewelacyjnie, płocczanie zaś mieliby zaprezentować się bardzo słabo. Według mnie na to się jednak nie zanosi. •
Krzysztof Kisiel, trener Wisły Płock
- Obecne nasze relacje z trenerem Kozińskim są już zupełnie inne niż kiedy byłem jego współpracownikiem. Stajemy naprzeciw siebie i walczymy o ligowe punkty. Na pewno nie zlekceważymy gospodarzy. Doskonale pamiętam pierwszy mecz, ciężko mi było wówczas zmobilizować niektórych graczy do walki przeciwko niżej notowanemu rywalowi. Taka sytuacja już się nie powtórzy. Inny wynik niż naszą wygraną trzeba będzie uznać
za sporą niespodziankę. • (grom)
Reklama













Komentarze