Reklama
Zamieszanie w otulinie
Myśliwi z pięciu kół łowieckich nie dopuścili do utworzenia w otulinie Poleskiego Parku Narodowego strefy ochronnej zwierząt łownych. W przeciwnym razie musieliby ustąpić ze swoich łowisk. Gospodarką łowiecką na tych terenach miałby się zająć park.
- 06.04.2006 19:59
– Chodziło nam o objęcie naszą ochroną terenów, na które zwierzyna wychodzi z parku na żer – mówi Dariusz Piasecki, dyrektor PPN. – Przede wszystkim zależało nam na zwierzynie drobnej, zającach, kuropatwach, czy jarząbkach, na które u nas się nie poluje. Tymczasem dla myśliwych jest to zwierzyna łowna.
Gestem dobrej woli ze strony myśliwych była jedynie deklaracja przeniesienia ambon na odległość co najmniej 100 m od granic parku. Do tej pory część tych urządzeń niemal do tej granicy przylegała. Ostateczna opinia w sprawie strefy ma zapaść podczas wyznaczonego 26 kwietnia posiedzenia Rady Naukowej PPN. Wobec nieustępliwego stanowiska myśliwych, Rady Gminy Urszulin oraz władz Starego Brusa zapewne będzie ona negatywna. Piasecki nie wyklucza, że z czasem park wróci do tego tematu. Tym bardziej, że strefę ochrony zwierząt wywalczył już sobie między innymi Ojcowski, Biebrzański czy Pieniński Park Narodowy. (bar)
Reklama













Komentarze