Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Co ty wiesz o panu śledziu?

Święto śledzia, czyli II Festiwal Artystów i Kucharzy odbędzie się na początku grudnia w Lublinie. A my już dziś zapraszamy zwolenników śledzia na talerzu, w literaturze i na płótnie do udziału w tej szalonej imprezie.
Wszystko za sprawą Mariana Koczorowskiego, który na pozór karkołomne święto wymyślił i do jego realizacji razem z Kresową Akademią Smaku doprowadził. I tak 18 listopada 2005 r. lubelska karczma Rzym stała się areną niezwykłych wydarzeń. Na stołach pyszniły się potrawy ze śledziem w roli głównej, na sztalugach obrazy kazimierskich i lubelskich malarzy. Bohaterem obu był Pan Śledź, któremu swoje dzieła dedykowali także poeci. Dość dodać, że skromny śledź pływał na obrazach Janusza Knorowskiego, Piotra Żółkiewskiego, Piotra Fąfrowicza, grafikach Grzegorza Mazurka, a sfotografował go nawet Leszek Mądzik. Bo śledź jest stworzeniem niezwykłym. - Piękny, gdy płynie, smaczny, gdy na stole. A potrawy ze śledzia mają zdolność jednoczenia ludzi - mówi Piotr Wysocki, znakomity aktor Teatru Osterwy, który rok temu przewodniczył jury oceniającemu wariacje na temat śledzia. Patronem literackim lubelskiego festiwalu jest Julian Tuwim, który tak sławił arcypolski charakter śledzia: Jest i w New Yorku ten specyjał I wódkę-m już pod niego pijał, Lecz wódka nie ta i śledź nie ten, I nie ta aura nad bufetem, I nie ja nawet... Mówiąc krótko: Nam w Polsce, śledziu! w Polsce, wódko! (Julian Tuwim, Kwiaty polskie, Część trzecia). Nic dziwnego, że na stołach pyszniły się śledzie wędzone, śledzie w oleju lnianym, śledzie w pierniku toruńskim. Tatar ze śledzia zdobył sobie wówczas wyjątkowe uznanie jurorów i publiczności. A robi się go tak: Należy solone śledzie wymoczyć, ze skóry obrać, posiekać w kostkę. Wyrobić z cebulką i olejem, doprawić pieprzem. A naokoło na talerzu ułożyć marynowane grzybki, cebulki, zielony marynowany pieprz i śliwki w occie. Publiczność zachwyciły także śledzie babci Jasi. Cztery piękne śledzie należy moczyć w zimnej wodzie przez 24 godziny. W czasie moczenia kilkakrotnie zmieniać wodę. Wymoczone śledzie trzeba sprawić, podzielić na filety i układać w szklanym słoju warstwami, przekładając je cienkimi plasterkami cebuli, pieprzem, zielem angielskim, listkiem laurowym i plasterkami cytryny. Teraz największa tajemnica babci Jasi, czyli specjalny sos. Szklankę słodkiej śmietanki trzeba połączyć z sokiem z 3 dużych cytryn oraz mleczkiem śledziowym przetartym przez sito. Sosu, broń Boże, nie solimy, dodajemy za to pół łyżeczki cukru pudru. Sosem zalewamy śledzie i odstawiamy na 24 godziny. Śledziki babci Jasi są najlepsze z ziemniakami pieczonymi w skórce. Jeśli śledziki przepijemy kieliszeczkiem mrożonej czystej (tylko jednym!) - to będą szczęśliwe. A co Ty wiesz o śledziu? Jeśli potrafisz go namalować, napisać o nim wiersz lub po prostu dobrze go zrobić - to jest impreza dla Ciebie. Gdzie? W Kawiarni Artystycznej \"Hades” w Lublinie. Kiedy? Na początku grudnia. Zgłoszenia malarzy, poetów, zawodowych kucharzy i Czytelników Dziennika pod adresem mailowym: [email protected] - czekamy. Waldemar Sulisz A my czekamy także na przepisy ze śledziem w roli głównej. Na Was czekają cenne nagrody od PRYMATU. Przepisy należy zgłaszać mailem pod adresem: [email protected]

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama