Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

W niedzielę Wisła Puławy zagra w Mielcu. Nie przestraszą się kibiców

Wisła Puławy może przystąpić do meczu w Mielcu z większym spokojem, bo po dwóch wygranych z rzędu oddaliła się od strefy spadkowej na pięć punktów.
Stal nadal walczy o życie, dlatego niedzielne spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie. Pierwszy gwizdek zaplanowano na godz. 20.

Będzie to pojedynek dwóch drużyn, które są w dobrej formie. "Duma Powiśla” ostatni raz przegrała 18 kwietnia z Concordią Elbląg 1:2. W sześciu kolejnych występach wywalczyła aż 14 punktów. Z kolei podopieczni Rafała Wójcika z czterech ostatnich meczów wy-grali trzy. Dodatkowo jedyna porażka przyszła w Radomiu, po golu straconym w 90 minucie.

– Jesteśmy bojowo nastawieni i zdajemy sobie sprawę, że wszystko jest teraz w naszych rękach. Jeżeli pokonamy Wisłę Puławy i Pelikana Łowicz na własnym boisku to utrzymamy się w II lidze – przekonuje Damian Skiba, pomocnik Stali, która w niedzielę będzie mogła skorzystać praktycznie ze wszystkich graczy.

Puławianie mają jednak swoje plany i też doskonale wiedzą, że wygrana w Mielcu, przy korzystnych wynikach innych spotkań mogłaby dać im już utrzymanie.

– Taki mamy cel, żeby jak najszybciej zapewnić sobie grę w tej nowej II lidze, w przyszłym sezonie. Na pewno możemy być nieco spokojniejsi przed kolejnym występem, ale z drugiej strony nadal jesteśmy mocno zmobilizowani – mówi Rafał Wiącek. I dodaje, że mimo dwóch trudnych spotkań w ostatnich dniach fizycznie on i jego koledzy czują się całkiem dobrze. – Na pewno nie zabraknie nam sił w niedzielę. Czwartek dostaliśmy wolny, a ten jeden dodatkowy dzień przed meczem ze Stalą na pewno też się przyda. Zresztą po to trenowaliśmy ciężko w okresie przygotowawczym, żeby właśnie w końcówce sezonu nadal być w dobrej formie fizycznej.

Wszystko wskazuje na to, że trener Jacek Magnuszewski będzie mógł już skorzystać z Konrada Nowaka. Najlepszy snajper Wisły z powodu kontuzji mięśnia czworogłowego przesiedział dwie ostatnie kolejki na ławce rezerwowych. Czuje się jednak coraz lepiej i najprawdopodobniej będzie mógł pomóc kolegom.

Na trybunach stadionu w Mielcu regularnie pojawia się po kilka tysięcy kibiców. W rundzie jesiennej zdarzało się, że mecze oglądało nawet 5 tys widzów. Na wiosnę frekwencja nieco spadła, ale wszyscy spodziewają się w niedzielę świetnej atmosfery. – Na pewno przyjdzie sporo ludzi, bo dla gospodarzy będzie to kluczowe spotkanie.
Nie ma mowy, żebyśmy się przestraszyli. Dla nas to także dodatkowy plus, bo zawsze przy światłach i sporej grupie kibiców gra się lepiej – przekonuje Rafał Wiącek.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama