Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Chełmianka nie przestraszyła się lidera, Omega zremisowała z Izolatorem

Chełmianka grała otwartą piłkę na boisku Resovii, ale mimo kilku dogodnych sytuacji nie zdołali urwać liderowi choćby punktu i przegrali 0:1. Dzięki temu rzeszowianie zapewnili sobie pierwsze miejsce i udział w barażach o awans do II ligi
Początek spotkania należał do gospodarzy. Z biegiem czasu coraz odważniej poczynali sobie jednak podopieczni Artura Bożyka.

Z przodu sporo szumu robili zwłaszcza Damian Rusiecki i Mateusz Olszak. Najlepsza okazję po stronie "biało-zielonych” miał ten drugi. Uderzył bardzo mocno z ostrego kąta, niestety nie trafił w bramkę. Miejscowi nawet zdobyli gola po świetnej, dwójkowej akcji Mateusza Świechowskiego i Michała Ogrodnika, ale sędzia słusznie dopatrzył się pozycji spalonej.

Po zmianie stron szybko zrobiło się 1:0. Na skrzydle świetnie zachował się Michał Ogrodnik. Popędził z piłką przy linii bocznej oszukując na prosty zwód dwóch rywali i dośrodkował na głowę Sebastiana Dziedzica.

Kryjący go Krzysztof Bodziak bardziej skupił się na piłce, a nie na napastniku rywali i ten spokojnie po uderzeniu głową pokonał Łukasza Kijańczuka. Kilkadziesiąt sekund później mogło być 1:1, bo o mały włos własnego bramkarza nie zaskoczył Łukasz Sękowski. Nieźle z rzutu wolnego strzelił także Łukasz Młynarski, ale bramkarz gospodarzy był na posterunku.

W samej końcówce przewagę osiągnęła drużyna Macieja Huzarskiego i mogła się pokusić o kolejnego gola. Dobrze między słupkami spisywał się jednak Kijańczuk, który zatrzymał dwa razy Przemysława Pyrdka. Na koniec w boczną siatkę przymierzył jeszcze Ogrodnik. Po meczu Chełmianka zebrała sporo pochwał za swoją postawę.

– To był dla nas jeden z najtrudniejszych meczów w sezonie. Rywale starali się grać piłką i dobrze im to wychodziło. Na szczęście opanowaliśmy środek pola i po moim pierwszym golu odnieśmy cenne zwycięstwo – mówił Sebastian Dziedzic, piłkarz Resovii.

Sobotnia porażka zakończyła świetną serię "biało-zielonych”, którzy od ośmiu spotkań mogli się szczycić mianem niepokonanych. Wcześniej wszystkie trzy punkty piłkarze trenera Bożyka zostawili w Krośnie, gdzie 19 kwietnia przegrali 0:2.

Resovia Rzeszów – Chełmianka Chełm 1:0 (0:0)

Bramka: Dziedzic (54).

Resovia: Pietryka – Szkolnik (7 Fedan), Sękowski, Makorin (46 Rop), Krawczyk, Dziedzic, Świechowski, Domoń, Nikanowicz, Ogrodnik, Pyrdek.

Chełmianka: Kijańczuk – Bodziak, Borys (66 Fieden), Grzywna, Tywoniuk, Kobiałka (76 Huk), Młynarski, Olszak (64 Fornal), Wróbel, Rusiecki, Wójcik.

Żółte kartki: Makorin, Sękowski, Krawczyk, Fedan, Rop – Borys
Sędziował: Radosław Wąsik (Lublin). Widzów: 800.Takiej serii Omega w tym sezonie jeszcze nie miała. Ostatni zespół w tabeli w sobotę nie przegrał już trzeci raz z rzędu. Podopieczni Dariusza Herbina byli nawet bliscy zwycięstwa z Izolatorem Boguchwała, ale zawody zakończyły się remisem 1:1

Szkoda, że spotkanie widziała tylko grupka kibiców, bo jak na III ligę to naprawdę było na co popatrzeć. – Jeżeli ktoś pierwszy raz oglądał nasz mecz to pewnie pomyślał, że walczą ze sobą dwie drużyny z czołówki. Tempo było dobre, nie brakowało sytuacji, no i padały ładne bramki – mówi kierownik Omegi Paweł Lewandowski.

Mimo szybkiej i twardej gry pierwszy gol padł dopiero na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem. Wówczas w nietypowy sposób na listę strzelców wpisał się Luann. Brazylijczyk uderzył szczupakiem z około… 12 metrów. Piłka lobem wpadła w okienko bramki rywali. Po chwili mogło być po zawodach. W świetnej sytuacji znalazł się Michajło Kaznocha. Miał przed sobą tylko bramkarza, jednak zamiast do siatki uderzył tuż obok słupka.

Niewykorzystana sytuacja szybko zemściła się na drużynie gospodarzy. Nieudana kontra w wykonaniu Brazylijczyków zakończyła się stratą i szybką akcją ze strony Izolatora. Wszystko sfinalizował Krzysztof Szymański, który dostawił tylko nogę do świetnego zagrania wzdłuż pola karnego. W samej końcówce goście mogli przechylić szalę na swoją korzyść, chociaż od 73 min grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Krzysztofa Szponda. Pod bramką Marcina Mańki porządnie się zakotłowało, ale skończyło się podziałem punktów

Omega Stary Zamość – Izolator Boguchwała 1:1 (0:0)

Bramki: Luann (75) – Szymański (83).

Omega: Mańka – Denis, Mikulski (88 Sadowski), Paździor, Solecki, M. Paczkowski (59 Ł. Paczkowski, 70 Perin), Kaznocha, Andrade, Luann, Bojar, Lucas.

Izolator: Pawlus – Kozak (80 Skała), Szpond, Burak, Brogowski, Bereś, Karwat, Skiba (60 Szyszka), Bukała (60 Arkadiusz Burak), Szymański, Tyburczy (80 Wanat).

Żółte kartki: Luann, Mikulski – Szpond.

Czerwone kartki: Sadowski (Omega, 90 min, za faul), Szpond (Izolator, 73 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Mateusz Warzocha (Rzeszów). Widzów: 150.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama