Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Wójt ściszył muzykę

Włodawscy policjanci wspólnie z władzami gminy nareszcie znaleźli sposób na głośną muzykę rozchodzącą się z lokali wokół Jeziora Białego.
Jeden z najbardziej hałaśliwych właścicieli stracił pozwolenie na sprzedaż alkoholu. Lada dzień podobny los czeka następnego przedsiębiorę. W tak dotkliwy sposób już zostali ukarani właściciele lokalu \"Guadalahara”. Wcześniej właśnie za głośną muzykę zapłacili słony mandat. Pomimo to jej nie ściszyli. - Nie mogłem im darować, że hałasowali nawet wieczorem po sławetnej wichurze, która przeszła nad Okuninką - mówi Tadeusz Sawicki, wójt gminy Włodawa. - Letnikom, którzy w większości bardzo przeżyli ten kataklizm, potrzeba było wytchnienia. Oni tego nie uszanowali. Następny w kolejce jest właściciel baru \"Piano”. Tylko w tegorocznym sezonie policjanci sześciokrotnie wszczynali wobec niego postępowania o wykroczenie. Mimo to wciąż katował sąsiadów głośną muzyką. Wszystkie te sprawy zostaną rozpatrzone w sądzie łącznie. Kiedy tylko zapadnie wyrok, wójt cofnie \"Pianu” pozwolenie na sprzedaż alkoholu. - Przykład \"Guadalahary” zrobił swoje - mówi Roman Juszczyński, oficer prasowy komendanta powiatowego policji we Włodawie. - Na wieść o tym, co spotkało ich właścicieli inni gastronomicy ściszyli muzykę. Inaczej również oni, jeden po drugim, zaczęliby tracić koncesje na sprzedaż alkoholu. Z takiego obrotu sprawy zadowolony jest właściciel jednego z najbardziej popularnych barów w Okunince. Chociaż sam z założenia nie umilał czasu swoim klientom muzyką, to jemu i pracownikom uszy puchły od tej dochodzącej od sąsiada. - Dochodziło do tego, że pracownicy mi się zwalniali, gdyż nie mogli już wytrzymać dochodzącego zewsząd jazgotu - powiedział. - Wierzę, że dzięki współpracy policjantów z wójtem w przyszłym sezonie nad Jeziorem Białym będzie o wiele ciszej. Juszczyński przyznaje, że w tym roku włodawscy policjanci położyli szczególny nacisk na problem głośnej muzyki. Tego oczekiwali od nich letnicy. Niektórzy pobyt w Okunince właśnie z uwagi na wszechobecny hałas zapamiętali jako niekończący się koszmar. - Drugim naszym priorytetem było uniemożliwianie picia alkoholu w miejscach niedozwolonych - mówi Juszczyński. - Dla osób, które się tego dopuszczały, nie mieliśmy litości. Wymierny efekt to 83 wypisane mandaty. W tym roku po raz pierwszy siedziba sezonowego posterunku policji nad Jeziorem Białym mieściła się nie w Okunince, lecz we Włodawie. Z tego powodu były obawy, że funkcjonariusze będą mniej skuteczni niż dotychczas. Posezonowe statystyki jednak tego nie potwierdzają. W porównaniu z rokiem ubiegłym mniej było rozbojów, kradzieży, nietrzeźwych kierujących. Więcej było natomiast przestępstw narkotykowych, a tyle samo utonięć (jedno) i wypadków drogowych. Na szczęście, w tym roku nikt w nich nie zginął.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama