Reklama
Poseł Janusz Palikot (PO) przyznaje się publicznie do łamania prawa – stwierdził w liście do naszej redakcji Czytelnik i przywołał artykuły z ubiegłego tygodnia, w których milioner i lider lubelskiej PO informuje, że na całość kampanii wyborczej wyda 500 tys. zł, bo tyle kosztowała go walka o mandat przed dwoma laty. Sęk w tym, że jedna osoba może dać na komitet wyborczy tylko 15-krotność wynagrodzenia minimalnego (art. 113 ordynacji wyborczej do Sejmu i do Senatu). W tym roku to około
14 tys. zł.
– Wydam na kampanię tyle, ile mogę. Będę namawiał różnych ludzi i środowiska, żeby mnie wsparli i w ten sposób zbiorę potrzebną kwotę – deklaruje Janusz Palikot.
Ale na tym nie koniec. Poseł oznajmił dziennikarzom,
że nagrał już spoty radiowe i zabiera się za kręcenie reklamówek telewizyjnych. Tymczasem pieniądze na materiały wyborcze można wydawać dopiero po powołaniu pełnomocnika wyborczego i finansowego komitetu wyborczego.
– Działam zgodnie z prawem i jeszcze za spoty nie zapłaciłem – mówi Palikot.
Komitety wyborcze mają czas na zarejestrowanie do najbliższego poniedziałku.
Rafał Panas
Reklama













Komentarze