Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Spełniają się marzenia Ani

Ania z mamą będą miały własne mieszkanie. Jeden z pokoi zostanie pomalowany na niebiesko. Tak wymarzyła sobie dziewczynka.
O sprawie pisaliśmy wielokrotnie. Pani Irena samotnie wychowuje dwójkę dzieci. 15-letnia Ania jest niepełnosprawna i często choruje. Przede wszystkim z myślą o niej kobieta od kilku lat ubiegała się o lokal socjalny. Straciła do niego prawo, bo jej dochód przekroczył o 25 zł wymagany próg. Urzędników nie przekonywały żadne argumenty. Nawet interwencja rzecznika praw dziecka. Skutku nie odniosła również zmiana uchwały o mieszkaniach komunalnych, z pozoru korzystna dla rodziny Strelczuków. Szansa na mieszkanie pojawiła się przed kilkoma dniami. - Zadzwonił do mnie dyrektor Wydziału Infrastruktury Komunalnej. Powiedział, że wreszcie ma dla nas konkretną propozycję - opowiada Irena Strelczuk. - Od razu pobiegłam do Urzędu Miasta. Okazało się, że dla Strelczuków znalazło się mieszkanie. To lokal przy Zespole Szkół Ekonomicznych. Miasto musi tam przeprowadzić tylko niewielki remont. Rodzina będzie miała dwa pokoje. - Powiedzieli nam, że będzie tam ciepła woda i centralne ogrzewanie - nie kryje radości Strelczuk. - Zrobią nam podjazd i ganek. Wszystko, żeby mojej Ani było jak najwygodniej. To nie jedyna niespodzianka. Okazało się, że dla pani Ireny znajdzie się też praca. - Na początek dostanie ćwierć etatu jako pracownik gospodarczy w Zespole Szkół Ekonomicznych - mówi Henryk Gołębiowski, dyrektor Wydziału Infrastruktury Komunalnej. - Staraliśmy się zrobić wszystko, żeby pomóc pani Strelczuk. Zakładamy, że przeprowadzka do nowego mieszkania będzie możliwa już 6 grudnia, na mikołajki. Chcielibyśmy, żeby rodzina spędziła święta już w nowym domu. Z mieszkania najbardziej cieszy się 15-letnia Ania. - Mama obiecała mi, że będę miała swój pokój. Chcę, żeby był pomalowany na niebiesko. Zmieszczą mi się tam wszystkie zabawki i komputer. Jestem taka szczęśliwa - cieszy się dziewczynka. Jej mama nie potrafi ukryć wzruszenia. - Nie mogę uwierzyć, że wreszcie skończy się nasza tułaczka - mówi pani Irena. - Jestem wdzięczna wszystkim. Brak mi słów, żeby to wyrazić. Urzędnicy dotrzymali słowa. Dziękuję też przyjaciołom, którzy mnie wspierali. Gdy się przeprowadzimy, upiekę wielki tort i zaproszę wszystkich. Właśnie spełnia się moje największe marzenie.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama