Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Damian Szpak i Sławomir Skorupski zawieszeni przez LZPN

Sławomir Skorupski został zawieszony na pół roku, a Damian Szpak na trzy miesiące. To konsekwencje za oszustwo podczas meczu z Opolaninem Opole Lubelskie.
Decyzje zapadły na piątkowym posiedzeniu Wydziału Dyscypliny Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, który tym samym daje wy-raźny sygnał środowisku piłkarskiemu, że nie będzie tolerował tego typu, niezgodnych z prawem, zachowań.

– Kary są surowe, ale w świetle przedstawionych faktów nie mogliśmy postąpić inaczej – mówi Andrzej Kuśmierczyk, przewodni-czący WD LZPN. – To są procedery karygodne i nigdy nie powinny mieć miejsca. To oszukiwanie sędziów, przeciwnika i wszystkich kibiców. W dodatku trener i zawodnik zrobili to zupełnie świadomie, działając wspólnie i w porozumieniu.

Przypomnijmy, że chodzi o wydarzenia z 28. kolejki spotkań lubelskiej IV ligi. Opolanin Opole Lubelskie zremisował 1:1 z Górnikiem II Łęczna. Bramkę dla gości strzelił z rzutu karnego Karol Bujak. Jak się jednak później okazało Bujak wcale nie był Bu-jakiem, ale… Damianem Szpakiem. Ten ostatni powinien pauzować w tym meczu za żółte kartki. Na boisko jednak wyszedł, a zamiast jego danych w meczowym protokole pojawiły się personalia jego kolegi.

– Trener Skorupski przyznał się do winy. Tłumaczył nam, że pojechali na mecz w jedenastoosobowym składzie i postanowił wysta-wić do gry Szpaka, choć wiedział, że musi pauzować za kartki. Szkoleniowiec został ukarany dyskwalifikacją do końca 2014 roku, na-tomiast zawodnik otrzymał zakaz gry na wszystkich szczeblach rozgrywek do 30 września br. Odstąpiliśmy od ukarania Bujaka, bo był w całej sprawie tylko figurantem, nieobecnym na meczu – tłumaczy Kuśmierczyk.

Już wcześniej karę poniósł też sam klub, bo Wydział Gier PZPN przyznał walkower Opolaninowi. Na piątkowym posiedzeniu Wy-dział Dyscypliny LZPN podjął także decyzję o ukaraniu Marka Strenciwilka, kierownika Roztocza Szczebrzeszyn. Poszło o jego wypo-wiedź na łamach Dziennika Wschodniego po meczu z Lutnią Piszczac, w której skrytykował pracę sędziego twierdząc przy tym, że "ar-biter był przekupiony”.

Te ostatnie słowa oburzyły nie tylko sędziego, ale też klub z Piszczaca i LZPN. Efekt? – Pan Strenciwilk został zdyskwalifikowany do końca 2014 roku. To pierwszy taki przypadek w ostatnich latach. Kierownik Roztocza przyznał nam, że użył takich słów. Nie miał ku temu żadnych podstaw, bo z opinii obserwatora wynika, że arbiter nie popełniał w tym meczu rażących błędów i sędziował popraw-nie – podkreśla przewodniczący Kuśmierczyk.

Wszystkim ukaranym przysługuje jeszcze odwołanie od decyzji Wydziału Dyscypliny LZPN. Mają na to siedem dni od otrzymania pisemnej informacji w tej sprawie.

W JUNIORACH TEŻ KRĘCĄ

Do identycznego oszustwa jakiego dopuścili się w Górniku II Łęczna doszło też na meczu w jednej z lig młodzieżowych naszego regio-nu pomiędzy Sygnałem Lublin i Tomasovią Tomaszów Lubelski. Tu również, w zespole gospodarzy, jeden z piłkarzy wystąpił pod na-zwiskiem swojego kolegi. – Trener Sygnału Paweł Pracownik został za to ukarany finansowo – informuje A. Kuśmierczyk.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama