Urząd Miasta nas lekceważy - skarżą się mieszkańcy ulicy Krańcowej. - Płacimy podatki, a żyjemy gorzej niż na wsi.
Tomasz Wójciszyn
06.01.2008 17:47
Każdy ma przydomowe szambo, a obok studnię głębinową. I to wszystko w XXI wieku, kilkadziesiąt metrów od miejskiej sieci wodociągów.
- Wydeptaliśmy już ścieżki do Urzędu Miasta - mówi Krzysztof Haponiuk. - Wiele nam obiecywano, ale na tym się kończyło. To jest nie do pomyślenia, że miasto nie podłączyło jeszcze do nas wody i kanalizacji.
Mieszkańcy przed trzema laty złożyli się na wykonanie map potrzebnych do budowy sieci wodno-kanalizacyjnej. Zrobili to, bo Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej stwierdził, że jeśli sami wykonają projekt techniczny to być może miasto rozpocznie budowę. Kosztowało ich to blisko 2 tysiące złotych. - Mapy trafiły do urzędników - mówi Zbigniew Sak. - A ci zakomunikowali nam, że nie ma pieniędzy na rozpoczęcie prac. I wszystko wzięło w łeb, bo mapy są ważne tylko przez pół roku, później trzeba je uaktualniać.
Ulica Krańcowa od lat była pomijana w planowaniu budżetu. - Chcieliśmy, aby został do nas podłączony gaz - mówi Waldemar Zyfert. - Okazało się jednak, że jeśli miasto nie dołoży pieniędzy, zakład gazowniczy nie zbuduje sieci. Podobnie było z wodociągiem. - Jak do tej pory jedynie z telekomunikacją nie było problemu - mówi Walentyna Kloc-Skibińska. - Telefony założyli nam dosłownie w ciągu dwóch miesięcy.
Teresa Wolik-Dubaj, rzecznik prezydenta miasta Chełm uspokaja mieszkańców Krańcowej. - W tegorocznym budżecie znalazło się 150 tys. zł na wykonanie projektu technicznego sieci wodno-kanalizacyjnej - mówi. - Ogłoszony zostanie przetarg na wykonanie projektu. A gdy już będziemy go mieli, możliwe będą dalsze prace.
Jednak problemy mieszkańców Krańcowej nie kończą się tylko na wodzie i ściekach. - Droga, która tylko z nazwy jest ulicą, jest w fatalnym stanie - żalą się. - Jedynie w zimie, jak jest mróz, da się tędy normalnie przejechać. Pod warunkiem, że nie będzie śniegu. Pługi nie dają rady tu wjechać. W zaspach często zakopują się samochody.
- Jak nie ma mrozu jest wielkie bagno - mówi Zbigniew Sak. - W lecie też nie jest dobrze. Nie dość, że powstają doły, to jeszcze się kurzy. Według urzędników, dopóki nie zostanie wybudowana sieć kanalizacyjna, nie można wybudować ulicy.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze