Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Plotka zmobilizowała rodziców

Rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 2 w Chełmie zaniepokoili się, że ktoś ma chrapkę na szkolny budynek i próbuje go przejąć.
Dyrektor placówki zdecydowanie dementuje te pogłoski. O żadnej próbie wygaszenia szkoły nic nie wie Augustyn Okoński, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Chełm. - Nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał - zapewnia. - Nie wpłynął w tej sprawie żaden wniosek. Likwidacja \"dwójki” nie mieści się też w jakichkolwiek planach związanych z reorganizacją sieci szkół w mieście. Zdaniem jednej z mam, winni zamieszania są rodzice uczniów Niepublicznej Szkoły Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi, która wynajmuje w \"dwójce” jedno pomieszczenie klasowe. Boją się, że szkoła będzie żądała coraz więcej. - Spotkałam się z rodzicami i tłumaczyłam im, że nasza szkoła nie jest w żaden sposób zagrożona, i że poza jednym wynajętym pomieszczeniem z niewielkim zapleczem, wszystkie pozostałe wykorzystuje na swoje potrzeby - mówi Dorota Mandzińska, dyrektor SP nr 2. - Nie mamy ani jednej sali lekcyjnej do oddania. A dzięki temu, że wpuściliśmy pod nasz dach szkołę społeczną, trzy nasze nauczycielki zachowały pracę. W przeciwnym razie, z uwagi na niż demograficzny, musiałabym je zwolnić. Za wynajem klasy \"dwójka” otrzymuje co miesiąc ponad 1 tys. zł. Mandzińska podkreśla, że dzięki temu w szkole nie muszą liczyć się z każdą złotówką. Na przykład zorganizowanie promocyjnej choinki dla dzieci z dzielnicy, które we wrześniu rozpoczną naukę, nie było problemem. - Mamy dopiero połowę stycznia, a ja mam zapisanych do szkoły już dziesięcioro dzieci - mówi. - Na dodatek nie wszystkie z nich pochodzą z naszego obwodu, co chyba wystawia nam dobre świadectwo. Okoński też ma o \"dwójce” jak najlepszą opinię. - W tej szkole, w przeciwieństwie do większych placówek, są dobre warunki do nauczania wychowującego - mówi. - To prawdziwa szkoła środowiskowa, z którą identyfikują się uczniowie i ich rodzice. - Cieszę się, że dyrektor rozwiała nasze obawy - mówi Roman Łagowski, ojciec Dominiki z klasy IV a. - Uważam, że to dobra szkoła. W ramach prac społecznych sam przyłożyłem rękę, aby stała się jeszcze ładniejsza i przyjazna dzieciom. To nasza szkoła i jej nie oddamy.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama