Włatcy ekranóf
Jest ich czterech, a jeden z nich to zombie. Chodzą do klasy \"drógiej be”.
- 18.01.2008 10:00
Mają rozdartą nauczycielkę od wszystkiego, wiecznie przygnębioną higienistkę grającą bluesa i koleżankę, której nie cierpią, bo \"ona nie ma wacka”. Mają też miliony fanów w całej Polsce.
Serial Włatcy Móch to zdecydowanie nie jest kreskówka dla dzieci. Zresztą pierwsze odcinki TV4 nadawała z czerwoną kropką na ekranie i po godzinie 23. Kolejne odcinki czerwonej kropki już nie miały, a widzów spragnionych nieskrępowanego słownictwa uprzedzał napis na czołówce, że jest to \"wersja bez”.
Ale i tak dzieciaki rzucają zwrotami typu \"zajebiaszczo” albo \"w pytkę Zbysia”. Lekcje są dla nich po to, żeby z nich wreszcie z hukiem wylecieć za drzwi. Czasem tęsknią za dorosłością, jak Czesio, który bardzo chciał mieć kosmate pachy. I sadzą błędy ortograficzne niemal w każdym wyrazie dłuższym od \"i”. Nie różnią się od chłopaków z wczesnej podstawówki, którzy na swój sposób pojmują świat i trzymają się razem, pogardzając dziewczynami.
- To normalne ośmiolatki - mówi Bartek Kędzierski, który użycza głosu Czesiowi. To on wymyśla kolejne przygody, pisze scenariusz i jest reżyserem serialu. To wreszcie on wymyślił \"Włatców”. - Zawsze chciałem zrobić animowany serial o dzieciństwie dla dorosłych. Zdecydowana większość rzeczy, które robią moi bohaterowie, robiłem kiedyś w dzieciństwie albo brałem w nich udział - wyjaśnia.
A serialowi bohaterowie bywają okrutni. Z zapałem gnębią nielubianego kolegę. Wpadają na pomysł, by podłączyć szczura do prądu, albo przez słomkę nadmuchać żabę powietrzem. - Wrzucałem żabę do basenu, do którego wcześniej wrzuciliśmy karbid. Żaby też nadmuchiwałem. Do prądu ich nie podłączałem, ale kolega już tak - mówi Kędzierski.
W filmie nic nie jest grzeczne i poukładane. Nawet ci, którzy mają świecić przykładem. Czyli dorośli. Szkolna higienistka w urodziny Boba Marleya szykuje sobie skręta z marihuany. Na wycieczce zaprawiona wódką z gwinta idzie na szybki numerek z rolnikiem do kabiny ciągnika, po czym hasa nago po polu ziemniaków. Nauczycielka wiecznie drze się na uczniów i z reguły zwraca się do nich per \"degeneruchu”, \"mundziole” albo \"gadzino”.
Nie brak tu także politycznych aluzji. W jednym z odcinków ojciec Anusiaka głosi hasła niczym z programu Samoobrony, a w telewizyjnej reklamówce występuje w biało-czerwonym krawacie, tyle że zamiast pasów są grochy. W innym pojawia się babcia w kosmatym berecie serwująca pierogi z rydzami i nie rozstająca się z radyjkiem, którego słuchanie miesza w głowach. Kiedy indziej autorzy zakpili z popkuklturalnej papki, wcielając bohaterów w rolę czterech pancernych, którzy mają uchronić świat przed Braćmi Mrok. Chodziło o braci Mroczków i \"Taniec z gwiazdami”.
Jest też wiele miejsca na dziecięcą naiwność. Piętnastoletni Romek, który z zapartym tchem ogląda film porno, przy którym reszta paczki... usypia z nudów. A później co chwila oznajmia, że musi wyjść do toalety, żeby \"porozmawiać z kumplem”. Chłopcy martwią się o jego zdrowie psychiczne, obawiają się, że cierpi na urojenia. Ale dopiero higienistka wyjaśnia jednemu z nich, że ów przyjaciel, to penis Romka. A owe \"rozmowy”, to po prostu masturbacja.
Serial powstaje we wrocławskim studiu RMG. - Pracuje nad nim prawie 30 osób. Równolegle robimy dwa odcinki i trwa to zwykle miesiąc - mówi Marta Bier, kierownik produkcji. Sama stara się unikać czytania scenariuszy poszczególnych odcinków. - Później oglądamy to wszyscy razem i bawię się świetnie. Bardzo lubię odcinki, w których pojawia się Miś Przekliniak, maskotka Czesia.
Przygody paczki ośmiolatków robią zawrotną karierę. W internetowej ankiecie na stronach TV4 w marcu ubiegłego roku ponad 80 proc. gości wskazało ten serial jako swój ulubiony. Wynik wrześniowej ankiety jest niemal identyczny. - Na szczęście, nie jesteśmy masowo zasypywani listami przez fanów serialu - śmieje się Marta Bier. - Ale listy przychodzą. Najczęściej to prośby o autografy.
Włatcy mają rzesze fanów, którzy prowadzą nawet specjalne fora internetowe poświęcone swojej ulubionej kreskówce. Swego czasu toczyła się ostra walka między dwoma takimi witrynami: wlatcy.net i czesiulek.pl.
Włatcy to już nie tylko serial, ale i gadżety. Firma odzieżowa Smith\'s do swojego lubelskiego sklepu rzuciła kiedyś 120 koszulek z limitowanej edycji z wizerunkami bohaterów kreskówki. Rozeszły się w okamgnieniu. W pierwszej kolejności zniknęły te z Czesiem. A czesiowe odzywki lub śpiewy coraz częściej rozbrzmiewają jako dzwonki w telefonach komórkowych. Jeden z takich telefonów zadzwonił kiedyś gromkim \"dzień dobry” na konferencji prasowej wicepremiera Grzegorza Schetyny. A ten kulturalnie odwzajemnił powitanie.
Do tej pory TV4 wyemitowała trzy serie kreskówki. Teraz powtarza je od początku. Dla fanów mamy dobrą wiadomość: będą nowe przygody. - 19 listopada zaczęliśmy produkcję dwóch pierwszych odcinków czwartej serii. W poniedziałek kopię emisyjną przekażemy do TV 4 - mówi Bier. - Na pewno nasi bohaterowie nigdy nie staną się trzecioklasistami i nigdy nie dorosną - uspokaja Kędzierski.
Najprawdopodobniej nowe odcinki zobaczymy w marcu.
• Anusiak. Jego ojciec jest działaczem związkowym, a on sam ma polityczne ambicje. Chce być przywódcą. Zwolennik rozwiązań siłowych, które czasem stosuje wobec kolegów. Alergik.
• Konieczko. Klasowy mądrala. Dużo czyta, z zapałem robi różne eksperymenty, także na żywych zwierzętach. Wierzy, że dzięki wiedzy przejmie władzę nad światem. Ateista, kurdupel, jąkała.
• Maślana. Materialista. Jako jedyny ma kartę bankomatową, którą dostał na ósme urodziny. Rodzice wzbogacili się nie do końca legalnie. Największy tchórz z całej paczki.
• Czesio. Niezbyt rozgarnięty. Zombie, mieszka na cmentarzu, brakuje mu kawałka czaszki, a wszelkie uszkodzenia ciała nie są mu straszne. Lubi taką muzykę, jaką zna, czyli pieśni pogrzebowe.
Czesio 83.35 proc. głosów
Maślana 6.94 proc.
Anusiak 6.88 proc.
Konieczko 2.82 proc.
źródło: TV 4
Reklama













Komentarze