Wczoraj na naszą redakcyjną skrzynkę przyszedł e-mail. Jego autor szeroko rozpisuje się na temat warunków na obozie harcerskim w miejscowości Orzechowo-Zapadłe k. Ustki, który organizuje Hufiec ZHP Puławy. Lista zastrzeżeń jest długa.
- Obóz jest niezarejestrowany w bazie organizatorów wypoczynku (…) Na miejscu nie ma energii elektrycznej (…). Nie wiem więc jak przechowywana jest żywność (…) Kadra w większości nie posiada książeczek zdrowia - punktuje autor e-maila, który zastrzega sobie anonimowość. Zapowiada też, że o sytuacji poinformuje odpowiednie służby.
Jak zapowiedział tak zrobił. Wczoraj obóz kontrolowali inspektorzy z sanepidu. - W momencie naszej kontroli brak było prądu - potwierdza Henryka Kisiel, zastępca Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Słupsku. - Choć na miejscu były przygotowywane posiłki dla ok. 60 dzieci i kadry, nie było wymaganych badań wody. Jedna osoba nie miała orzeczenia lekarskiego. Brakowało też środków dezynfekujących. Poza tym produkty żywnościowe były przewożone w nieodpowiednich warunkach.
Na organizatorów został założony mandat w wysokości 500 zł. A do czasu stworzenia odpowiednich warunków posiłki ma zapewnić catering.
Sprawą zajmuje się też lubelskie kuratorium. - Powiadomiliśmy Kuratorium Oświaty w Gdańsku i jego delegaturę w Słupsku, która w środę rano wyśle na miejsce wizytatora - informuje Sebastian Płonka z Kuratorium Oświaty w Lublinie.
- Wiem, że zgłoszenie do kuratorium nie poszło w odpowiednim terminie, co najmniej 21 dni przez rozpoczęciem obozu - przyznaje Katarzyna Rodzoch, komendant Hufca ZHP Puławy. - Stało się tak, bo nie mieliśmy wszystkich dokumentów. Co do badań wody to nie wiedziałam, że zobowiązani jesteśmy takie badania wykonać. Podłączenie prądu też było opóźnione ze względu na przedłużające się formalności z nadleśnictwem w Ustce, z którym mamy podpisaną umowę dzierżawy.Jednocześnie komendantka zapewnia: Dzieci są bezpieczne i zdrowe. Nic złego się nie dzieje. Do końca tygodnia mamy zapewniony catering. Cena za obóz nie wzrośnie. Po prostu zrezygnujemy z jakiejś zaplanowanej atrakcji.
Obóz, na który wyjechały dzieci i młodzież w wieku 9-18 lat, rozpoczął się 4 lipca. Ma się zakończyć w poniedziałek, 14 lipca. Ale jeśli po dzisiejszej kontroli kuratorium stwierdzi "rażące nieprawidłowości”, wypoczynek może zostać przerwany.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy sprawa ma drugie dno - konflikt obecnych władz z byłym komendantem puławskiego hufca. Został on odwołany w grudniu ub.r. We wtorek nie udało nam się z nim skontaktować. Obecna komendant nie chce na ten temat rozmawiać.
Do sprawy wrócimy.• Na stronie wypoczynek.men.gov.pl znajduje się lista organizatorów obozów i kolonii zgłoszonych do bazy prowadzonej przez kuratoria oświaty.
• Na stronie turystyka.gov.pl można znaleźć informacje o organizatorach turystyki i pośrednikach turystycznych wpisanych do bazy przez marszałków województw. Tam sprawdzimy m.in. czy dane biuro jest legalne i czy ma zabezpieczenia finansowe.
Kuratoryjny telefon alarmowy
Wszelkie nieprawidłowości dotyczące organizacji wakacyjnych wyjazdów można zgłaszać pod alarmowy numer telefonu, który uruchomiło Kuratorium Oświaty w Lublinie: 781 701 533.
Harcerze pojechali na obóz. Po kontroli kuratorium może przerwać im wakacje
Wczoraj obóz kontrolował sanepid. Nie było prądu i badań wody. Dziś stacjonujących koło Ustki harcerzy z Puław odwiedzi wizytator z kuratorium. Jeśli sytuacja się nie poprawi, to niewykluczone, że dzieci wrócą z wakacji wcześniej.
- 09.07.2014 11:00

Reklama












Komentarze