Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Dom na dotknięcie palcem

Monitory, komputery, makiety, plany, wielkie zdjęcia domów, budynków wielorodzinnych i przychylna odwiedzającym obsługa.
Giełda mieszkaniowa w lubelskiej Gali jest polowaniem na klientów, ale... klienci bardzo sobie życzą być łowieni. Dowód: w ostatni weekend, 29-30 marca, giełdę odwiedziło ponad 5 tys. osób. - Już nie wiem, ile rozmów z klientami odbyłem. Słyszy pani, że już prawie tracę głos? - mówi Przemysław Karpiński, dyrektor działu w Omega NMB, gospodarz imprezy. - Jest mnóstwo zainteresowanych, mnóstwo uczestników, bo to się wszystkim opłaca. Monika i Robert, młode małżeństwo z Lublina plus ośmioletni syn. Chętnie zamieszkaliby poza miastem, ale dzieciak musi do szkoły, więc interesuje ich optymalne rozwiązanie - obrzeża Lublina z dobrym dojazdem. Oglądają makiety i katalogi domków jednorodzinnych, ale najbaczniej przyglądają się lokalizacji, sąsiedztwu, drogom... Czy wystarczy zamieszkać niedaleko przyszłego centrum handlowego Felicity, żeby mieć gwarancję miejskich wygód i zachować komfort posiadania własnego domu? Gdzie można zamieszkać, co się buduje, w jakich cenach, z jakich materiałów. Jakie są możliwości zmian projektowych, bada się gwarancje jakości (firmy wykonawcze), umawia na wizyty w już wznoszonych obiektach. Nie ma informacji anonimowych, każdy developer, przedstawiciel firmy z personalną wizytówką, każdy obiekt w katalogu i do zwiedzenia na miejscu w komputerze - wystarczy puknąć palcem w klawisz. W sumie do przemyślenia oferty 10 firm deweloperskich. Konsultanci finansowi i 10 banków z ofertą kredytów, punkt po punkcie, liczyły szanse na dom Moniki i Roberta. Przy symulacjach kredytowych ustawiały się kolejki. Bodaj żeby pomarzyć... - Można się przecież przymierzyć - mówi Anna Startek z Banku BPH. - Odwiedzali nas przede wszystkim młodzi klienci, kupujący pierwsze mieszkania, po ok. 50 mkw. Ale byli i bardziej zawansowani wiekiem (BPH udziela kredytów do 75 roku życia, gdy w innych są tylko do 65 r.). Można sprawdzić, czy jest się w stanie zaciągnąć kredyt, i jaki (jakie są zdolności kredytowe), wyliczyć raty, koszt kredytu (oprocentowanie plus opłaty). Nasi znajomi wyszli z giełdy bardzo zaaferowani. Z kilogramem reklamówek i wizytówek, z kilkoma umówionymi wizytami. I z głowami spuchniętymi od propozycji do przemyśleń. Ewa Dziedzic Czy opłaca się pokazywać na giełdzie? Przemysław Karpiński dyrektor działu w Omega NMB, gospodarz imprezy To XII giełda i mamy coraz więcej chętnych. Niektórzy mówią, że te dwa dni to w bankach i firmach developerskich jak... dwa tygodnie. Całkiem niemało osób podejmuje tu decyzje o poważnych inwestycjach. •

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama