Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ognista zupa z Węgier

Historia ognistej zupy zaczyna się w haremie...
Najpierw turecki basza porwał Ilonę. Żołnierze węgierscy uwolnili nałożnicę Turka. Dziewczyna z wdzięczności oprowadziła ich po ogrodach i pokazała paprykę. Żołnierze zabrali nasiona. Od tamtej pory mówi się, że na ustach węgierskich dziewczyn jest boski ogień. Od ostrej papryki. Po francuskiej sałacie mój chłop długo by nie pociągnął – napisała do nas czytelniczka. Do jedzenia sałaty na wiosnę namawialiśmy tydzień temu. Dziś zapraszamy na talerz ognistej, węgierskiej zupy. Żeby ją zrobić, pojechaliśmy z Magdą Fijałkowską z Radia Lublin do restauracji „Kwadrans” w Kazimierzu Dolnym. Większość węgierskich dań rozpoczyna się podobnie. Do kociołka daje się kawałki boczku. Tłuszcz się topi, cebulę kroi się w kostkę, rzuca do garnka. Teraz na scenę wkracza czerwona papryka. Na końcu mięso. Węgrzy byli narodem koczowniczym i z dawnej tradycji pozostał im zwyczaj przyrządzania potraw w bograczu, kociołku zawieszonym nad ogniem, pozwalającym przyrządzać potrawę pachnącą ogniem. Ale ognistą węgierską zupę możecie zrobić sobie w kuchni. I niekoniecznie do tego trzeba mieć kociołek W kazimierskim Kwadransie Czas odmierza kilkadziesiąt zegarów. W rozległej „szopie” rozłożonej niepodana Wisły była przez lata wypożyczalnia rowerów. Aż Aneta i Marcin Marciniakowie postanowili zrobić tu knajpę z muzyką na żywo. W Kwadransie króluje zupa ognista. Jej wielkim fanem jest Paweł Deląg. – Spróbowałem jej na Węgrzech. Była boska. Najpierw zacząłem eksperymentować w domu. Posmakowała nam. Poszła do menu – mówi Marcin Marciniak. W gotowaniu, pełnym tykających zegarów pomagał nam kot, który łasił się na wołowinę. Składniki: 1 kg mielonej wołowiny, cebula, czerwona papryka, puszka czerwonej fasoli, puszka krojonych pomidorów, salami, sól, pieprz, słodka i ostra sproszkowana papryka, chili, tabasco, olej, łyżka masła, odrobina mąki. Wykonanie: Najpierw zmieliliśmy wołowinę na maszynce. To ważne. Wtedy zupa bardzo szybko się gotuje. Magda podsmażyła mięso na oleju. Kiedy się zrumieniło, wrzuciliśmy go do rondla z wodą, zielem angielskim, całym pieprzem i liściem bobkowym. Gotowaliśmy kwadrans na wolnym ogniu. Magda pokroiła paprykę w grubą kostkę, cebulę w piórka i poddusiła na patelni. Marcin dodał warzywa do gotującej się wołowiny. Wrzuciłem pomidory, przyprawy. Po 10 minutach dodaliśmy osączoną i wypłukaną fasolę. Kiedy po kuchni roznosił się oszałamiający zapach, roztopiliśmy masło z mąką i niewielką ilością oleju. Zrobiliśmy zasmażkę i zaprawiliśmy zupę. Dla wydobycia smaku dodaliśmy do garnka płaską łyżeczkę cukru trzcinowego. Do misek wkroiliśmy salami. Zalaliśmy zupą. Jeszcze po 3 krople tabasco i ognista zupa była gotowa. Smacznego. Dotarł do nas: Szanowna Redakcjo! Gratuluję rubryki i pomysłów.! Ostatnio czytałam nt.bajgli. Głowę bym sobie dała uciąć, że chodzi o strucle a tutaj proszę obwarzanki.! Od dłuższego już czasu mieszkam na Węgrzech a pochodzę z Lublina. Często zaglądam na Pana stronę. Życzę powodzenia i smakowitej kuchni, ale co to jest czulent to nie wiem. Z niecierpliwością czekam na przepis. Pozdrowienia.Gömöri Miklósné Ulka Węgry Pécs Też pozdrawiam.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama