Dunecki:Chiny kontra reszta świata
Rozmowa z Leszkiem Duneckim, olimpijczykiem z Moskwy.
- 16.07.2008 08:59
Leszek Dunecki, prezesem Lubelskiego Okręgowego Związku Lekkiej Atletyki, reprezentował Polskę w XXII Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie w 1980 roku.
Razem z Krzysztofem Zwolińskim, Marianem Woroninem oraz Zenonem Licznerskim wywalczył srebrny medal w sztafecie 4x100 m. Przed 28 laty kadra \"biało-czerwonych” była najliczniejsza w historii startów olimpijskich (a nie, jak podaliśmy wcześniej w przypływie euforii, iż rekordową będzie ta z Pekinu). Do stolicy Związku Radzieckiego pojechało 321 sportowców. Nasi zawodnicy zdobyli tam 32 medale: 3 złote, 14 srebrnych i 15 brązowych.
- Wtedy byliśmy naprawdę mocną reprezentacją, zarówno pod względem liczebności, jak też możliwości sportowych. Było sporo sportowców z olimpiady w Monachium z 1972 roku, do tego jeszcze doszliśmy my, \"młodzi gniewni” - głodni i żądni sukcesu. I z takim nastawieniem jechaliśmy do stolicy dawnego Związku Radzieckiego. Srebro w sztafecie nas nie satysfakcjonowało, interesował nas tylko złoty medal. Nie udało się, bo jak mogło się udać, skoro przed finałem radziecki \"komputer Wania” wylosował nam najgorszy pierwszy tor. Nic dziwnego, że przegraliśmy z gospodarzami.
- Chin możemy także przywieźć dziesięć medali. Nie będzie ich aż tyle, co w Moskwie. Po dwa mogą zdobyć kajaki, wioślarstwo, żeglarstwo oraz lekkoatleci. Po jednym możemy wywalczyć w ciężarach i grach zespołowych. Sukcesów w pływania nie jestem już taki pewny. Chyba, że nasza Otylia Jędrzejczak będzie naprawdę w wyśmienitej formie.
- Zacznę od najbliższej mi lekkoatletyki. Biegaczki Anna Jakubczak i Izabela Kostruba powinny dotrzeć do finału. Startująca w maratonie Dorota Gruca i chodziarz Artur Brzozowski są dla mnie wielką niewiadomą. Przy temperaturze powyżej 30 stopni, wilgotności prawie 80 procent oraz chińskim smogu, naszych może już nie być po 15 km. Paulina Barzycka, razem z koleżankami ze sztafety 4x200, może dopłynąć nawet do finału. Z kolei Zuzanna Mazurek jedzie po naukę. Jej czas powinien przyjść za cztery lata w Londynie. Dlatego już awans do półfinału można będzie traktować jako sukces. Sztangistę Roberta Dołęgę stać na miejsce w szóstce. A Marzena Karpińska może pokusić się o jakąś niespodziankę, choć ciężko jej będzie wygrać rywalizację z Azjatkami. Zapaśnik Bartłomiej Bartnicki powinien wejść do ósemki. Największe szanse na medel ma Krystian Brzozowski. Przy szczęśliwym losowaniu jego notowania pójdą w górę.
- Trudno mieć inne zdanie na ten temat. Szykują się igrzyska pod hasłem: Chiny kontra reszta świata.
Reklama












Komentarze