Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Prezerwatywy i skok do basenu bez wody

Rozmowa z Łukaszem Wittem-Michałowskim, dyrektorem Sceny Premier \"In Vitro” w Lublinie
• W najbliższą niedzielę w Sali Nowej lubelskiego Centrum Kultury premiera sztuki angielskiego brutalisty Marka Ravenhilla pod zagadkowym tytułem: \"Pool (no water)”... - Po polsku znaczy to \"Basen bez wody”. Jedna z artystek wykonuje instalację obiektów, w których wykorzystuje bandaże i prezerwatywy po zmarłym na AIDS członku grupy. Zdobywa międzynarodową sławę i pieniądze. - Postanawia wykonać kolejną instalację, skacze do basenu bez wody. Ląduje pod respiratorem, zamienia się w roślinkę. Nikt nie wie, czy był to zamierzony efekt, czy wypadek, bo nie ma z nią kontaktu. Członkowie grupy wpadają na pomysł, żeby robić jej zdjęcia w szpitalu. Po to, by wypłynąć na czyimś nieszczęściu. Ale ich koleżanka wybudzi się ze śpiączki i zażąda zwrotu zdjęć. • Bohaterowie nie mają imion, sztuka nie ma dialogów. Na scenie drastyczne chwyty. Po co? - Może to protest przeciwko \"głupocie” seriali i stylowi życia. Chodzi o to, żeby wypakować z pazłotka prawdę o pierwiastkach zła, tkwiących w ludziach. • Na scenie zobaczymy znakomitych aktorów: Ewę Decówną, Andrzeja Golejewskiego, Karolinę Gorczycę, Danutę Nagórną i Stefana Szmidta. Decówna i Nagórna pracowały z najlepszymi reżyserami… - Mają za sobą życie, niczego nie muszą udawać. Celowo zaprosiłem czwórkę aktorów starszego pokolenia. Myślę, że to pogłębi przesłanie sztuki.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama