Code of Honor 2: Łańcuch krytyczny
Wszelkiego rodzaju produkty City Interactive charakteryzuje to, że są śmiesznie tanie. 20 zł za grę to nie dużo.
- 11.11.2008 15:54
Niestety niemal zawsze było to widać - gry były niedopracowane, krótkie i nudne. Człowiek się nie mógł na dziwić jak takie gnioty mogą wychodzić na rynek.
Code of Honor 2: Łańcuch Krytyczny jest dowodem na to, że firma powoli zaczyna zrywać z kiepskimi standardami. W grze wcielamy się w żołnierza legii cudzoziemskiej. Fabuła nie jest najwyższych lotów. Jest jeden zły, a przeciwko niemu zostaje wysłana grupka najlepszych z najlepszych. Wśród nich jesteś oczywiście ty. Nic więcej ciekawego do opowiedzenia.
Miejsca, które przyjdzie nam odwiedzić to głównie kompleksy fabryk, jaskinie, XIX więzienie i laboratoria. Raczej trudno jest się zgubić ponieważ na ekranie widać kompas z wytycznymi, gdzie mamy się udać. Tym bardziej, że gra jest do bólu liniowa. Otwarte są tylko te jedyne drzwi przez które mamy przejść. Zero swobody.
CoH jest kolejnym produktem CI wykorzystującym silnik Jupiter EX, najbardziej znany z takich produkcji jak F.E.A.R. I to widać gołym okiem. Otwarte przestrzenie nie wyglądają zbyt uroczo. Dostrzegamy brzydkie bitmapy, niechlujne rozmycia czy inne rażące oczy elementy. Lepiej jest w małych pomieszczeniach. Te po prostu są wyjęte z F.E.A.R. Mi tamten tytuł bardzo przypadł do gustu, ale na takie pójście na łatwiznę nie każdy przymknie oko.
Nasz arsenał składa się z autentycznego arsenału Legii Cudzoziemskiej. Użyjemy takich spluw jak karabin szturmowy FAMAS czy wyrzutnia rakiet ERYX. Wyglądają one bardzo fajnie. Gorzej z ich działaniem. Nieraz ze zwykłego pistoletu lepiej kładłem wrogów niż MP5. Jednak jest ok.
Nasi przeciwnicy nie są geniuszami. Potrafią chować się za przeszkodami czy rzucać granatami, ale najczęściej wykorzystują taktykę \"kupą mości panowie”. Często mają sokoli wzrok i mimo, że nie powinni nas trafić to właśnie tak robią. Z amunicją nie mamy większego problemu.
Nie ma za to apteczek. Bohater po dostaniu kilku kulek musi odsapnąć by ruszyć dalej w wir walki. Szkoda tylko, że zaprojektowano tak mało postaci, bo im dalej, tym częściej mamy wojnę klonów.
Jednak najgorszy element produkcji to udźwiękowienie. Jest denne i beznadziejne. O muzyce szybko zapominamy, a głosy szczególnie wrogów po prostu drażnią.
Code of Honor 2 ma wiele wad. Jest krótka (ukończenie zajęło mi 3 godziny), graficznie nie może nawet podskoczyć do najnowszych tytułów, a muzyka…. Mimo to należy pamiętać o poprzednich produktach CI, które były komputerowymi koszmarami. Firma zrobiła duże postępy. I trzeba także wziąć pod uwagę grupę odbiorców. Niedzielni gracze mający godzinę lub dwie wolnego czasu dziennie na granie będą zadowoleni. Tym bardziej, że 20 zł to nie majątek. Po tym tytule jestem pełen entuzjazmu i mam nadzieję, że kolejne gry z logo CI będą coraz lepsze.
Ocena : 4/6
PAWEŁ WIATER
Reklama













Komentarze