Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lekarze chcieli pomóc, ale nie byli potrzebni

Pogotowie w Trawnikach odmówiło wyjazdu do wypadku - taki wpis znalazł się na naszym forum internetowym. Chodzi o niedzielny wypadek na przejeździe kolejowym w Trawnikach.
Seat Toledo wjechał wprost pod pociąg osobowy. Zginął kierowca i dwie 11-letnie dziewczynki. Czwarta osoba - 14-letnia dziewczynka trafiła do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. - To nie tak, że odmówiliśmy wyjazdu - mówi Antoni Kwiecień, szef NZOZ Analco, które w Trawnikach ma przychodnię zdrowia z ambulatorium. - Przyszedł do nas mężczyzna i powiadomił o wypadku. Zgłosiliśmy to natychmiast do Pogotowia Ratunkowego w Świdniku. Tam dyspozytorka stwierdziła, że karetka już dojeżdża na miejsce i że nasza pomoc nie będzie potrzebna. Kwiecień dodaje, że gdyby zaszła taka potrzeba, lekarz pojechałby na miejsce wypadku. Mimo że ich karetka nie jest typową karetką wypadkową. - Możemy pełnić tylko nocną opiekę lekarską i pielęgniarską w domu pacjenta - wyjaśnia. - W momencie kiedy występuje zagrożenie życia, np. podczas wypadku, musimy wezwać \"państwowe” pogotowie. Nasza działalność opiera się tylko na świadczeniu usług lekarza rodzinnego. Stan 14-latki, która przebywa w DSK jest nadal poważny. Ma liczne urazy wewnętrzne. (TOM)

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama