Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Górnik II Łęczna – Janowianka Janów Lubelski 2:0, Powiślak Końskowola – Grom Kąkolewnica 6:2

Po trzech meczach zespół z Łęcznej ma na koncie siedem punktów i wszystko wskazuje na to, że tak jak w poprzednich latach będzie nadawał ton rozgrywkom.
Piłkarze Janowianki zaczęli sezon od niespodziewanej wygranej z Powiślakiem Końskowola, ale kolejnych spotkań nie zaliczą do udanych. W czwartek zremisowali u siebie z Orionem Niedrzwica Duża 1:1 dzięki bramce strzelonej pięć minut przed końcem przez Roberta Widza. Z kolei wczoraj przegrali 0:2 z rezerwami Górnika Łęczna.

– Wszyscy zagrali dobrze, a zwłaszcza nasz bramkarz, który dwoił się i troił między słupkami, ale nie byliśmy w stanie sprostać gospodarzom, którzy mieli w składzie sporo zawodników z ekstraklasy – mówi Czesław Florek, kierownik Janowianki.

Rzeczywiście, po raz kolejny w drugim garniturze „zielono-czarnych” można było zobaczyć choćby Bartłomieja Niedzielę, Mateusza Pogonowskiego czy Marko Bajicia. Ten ostatni, w Górniku Zabrze i Lechii Gdańsk, rozegrał w polskiej ekstraklasie 81 meczów i strzelił 3 gole.

Po pierwszej połowie spotkania w Łęcznej był bezbramkowy remis, który z całą pewnością zadowalał gości. W drugiej połowie garstka kibiców zobaczyła już gole. Oba zdobyli gospodarze, którzy dzięki temu zainkasowali drugie w tym sezonie zwycięstwo.

Janowianka miała okazję na honorową bramkę. – Mieliśmy w tym meczu dwie dobre sytuacje. Najpierw po strzale Widza z około 25 metrów piłka otarła się o słupek, a w końcówce meczu w zamieszaniu podbramkowym do siatki mógł trafić Grzegorz Sobota, który chwilę wcześniej wszedł na boisko – uważa kierownik Florek.

To, że łęcznianie nie wygrali wyżej zawdzięczają wyłącznie… sobie. – Tak naprawdę był to mecz do jednej bramki – mówi Maciej Grzywa, trener Górnika II. – Słaba skuteczność sprawiła, że w pierwszej połowie było 0:0, a w drugiej skończyło się tylko na dwóch naszych trafieniach. Patrząc na przebieg gry i sytuacje powinniśmy zwyciężyć 5:0 lub nawet 6:0.

Górnik II Łęczna – Janowianka Janów Lubelski 2:0 (0:0)

Bramki: Niedziela (63), Burzyński (69).

Górnik II: Socha – Sowa, Zawistowski, Błaziak, Świeca, Bajić (70 Stopa), Burzyński, Pokrywka (82 Orysz), Pogonowski, Niedziela (82 Wójcik), Dubicki (70 Dobrowolski).

Janowianka: Pisarski – P. Sadowski, T. Sadowski, P. Sobótka, Mierzwa, Kaproń, Szczecki (80 G. Sobótka), Chmiel, Abram (78 Jarosław Duda), Widz, Piecyk (90 Wieleba).

Żółte kartki: Bajić, Dubicki (G). T. Sadowski, Mierzwa (J). Sędziował: Marcin Kluk (Zamość). Widzów: 50.W przypadku piłkarzy Powiślaka Końskowola powiedzenie, że do trzech razy sztuka sprawdziło się znakomicie. Wczoraj, podopieczni trenera Roberta Makarewicza, sięgnęli wreszcie po trzy punkty w meczu z Gromem Kąkolewnica. Poprzednie dwa spotkania przegrali, w tym także u siebie z Janowianką Janów Lubelski.

Na mecz z Gromem gospodarze wyszli mocno zmotywowani i widać było, że pałają chęcią powetowania sobie strat. Efekt był taki, że już po pierwszej połowie prowadzili 4:0 i stało się jasne, że sięgną po komplet punktów. Worek z bramkami rozwiązał już w 5 min Sławomir Radzikowski strzelając celnie z rzutu karnego, a po nim do siatki trafiali Damian Kopeć, Kamil Leszczyński i Rafał Banaszek (również z karnego).

Wysokie prowadzenie najwyraźniej uśpiło czujność Powiślaka, bo na początku drugiej połowy goście w ciągu dwóch minut zdobyli dwa gole. Na więcej nie było ich jednak stać, a w końcówce gospodarze dobili przyjezdnych za sprawą kolejnych dwóch trafień.

Powiślak Końskowola – Grom Kąkolewnica 6:2 (4:0)

Bramki: Radzikowski (5 z karnego), Kopeć (15), Leszczyński (30), Banaszek (45 z karnego), Kamola (75), Próchniak (82) – Chromik (60), M. Muszyński (62).

Powiślak: Kuśmierz – Antoniak, Mróz, Cieniuszek (80 Próchniak), Banaszek, Kośka, Radzikowski (63 Giziński), Kopeć (63 Górski), Aina (70 Szczypa), Leszczyński, Kamola.

Grom: Sokołowski – Jędruchniewicz, Borkowski, Szcześniak, Sokół (42 P. Muszyński), Chromik, Wysokiński (41 Krasuski), Grudziński (82 Kalenik), M. Muszyński (75 Kosel), Zieliński, Sierpień.

Żółte kartki: Kośka, Radzikowski, Banaszek (P) – Sierpień (G). Sędziował: Wojciech Myć (Lublin). Widzów: 400.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama