\"Gwałt na komendzie”: Zaskakujący awans przełożonego Grzegorza K.
Były szef policyjnej izby zatrzymań w Komendzie Miejskiej Policji w Lublinie właśnie awansował. Kiedy był naczelnikiem policyjnego aresztu, doszło do skandalu - informuje \"Gazeta wyborcza Lublin”.
- 09.02.2009 07:28
Przed sądem toczy się proces dotyczący policjanta oskarżonego o zgwałcenie w izbie zatrzymań jednej kobiety i molestowanie seksualne ośmiu kolejnych.
Jak donosi Gazeta Zygmunt Mazur dziś obejmie stanowisko kierownika Sekcji II Wydziału Konwojowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Mazur zastąpi Waldemara Adamowicza, który po 30 latach służby odszedł na emeryturę.
\"Gazeta Wyborcza Lublin” przypomina, ze nazwisko Mazura pojawiło się przy głośnej aferze \"gwałtu na komendzie”. Mazur był wtedy szefem Pomieszczeń Dla Osób Zatrzymanych w Komendzie Miejskiej Policji w Lublinie. Nadzorował pracę sierżanta Grzegorza K., oskarżonego o zgwałcenie 20-letniej studentki, która została przywieziona do izby po tym jak na ulicy zatrzymał ją patrol policji. Kobieta była pijana i nie chciała powiedzieć jak się nazywa.
Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. W toku pracy śledczych okazało się, że 20-latka nie była jedyną ofiara sierżanta. Prokuratorzy dotarli do ośmiu innych kobiet, które trafiły do policyjnej izby zatrzymań i miały być molestowane przez Grzegorza K.
Policjant został wyrzucony z pracy. Jego bezpośredni przełożony nigdy nie odpowiedział za skandal - pisze \"Gazeta Wyborcza Lublin”. Nie prowadzono wobec niego także postępowania dyscyplinarnego. Śledczy nie dopatrzyli się również winy kolegów pracujących z Grzegorzem K., choć sierżant nie pełnił dyżurów sam. W zależności od pory dnia osadzonych pilnował z dwoma lub trzema innymi policjantami.
Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin”
Reklama













Komentarze