Kuratorium: Ks. z zarzutami nie powinien pracować w szkole
Mazowieckie kuratorium oświaty domaga się zawieszenia w czynnościach katechety ks. Romana K. związanego z eks-betankami z Kazimierza Dolnego - pisze \"Gazeta Wyborcza Lublin”.
- 11.02.2009 07:33
Duchowny pracuje w szkole pod Wyszkowem mając postawione zarzuty. Tymczasem lubelska prokuratura umorzyła śledztwo ws. byłych zakonnic.
Ks. Roman K. od września 2008 roku uczy w Zespole Szkół w Długosiodle w województwie mazowieckim. Ksiądz to były lider grupy zbuntowanych betanek, które przez dwa lata, wbrew woli zakonu, zajmowały należący do niego budynek w Kazimierzu Dolnym. Kobiety zostały eksmitowane jesienią 2007 roku.
Pod koniec ubiegłego roku Prokuratura Rejonowa w Puławach skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko ks. Romanowi K. Mężczyzna ma postawionych siedem zarzutów. W większości dotyczą one eksmisji eks-betanek. Ksiądz miał m.in. znieważyć policjantów i psychologa policyjnego uderzyć monstrancją.
Mimo aktu oskarżenia duchowny wciąż uczy w szkole - przypomina Gazeta. Dyrektorka placówki w rozmowie z dziennikarzami \"Gazety Wyborczej Lublin\" tłumaczyła, że dopóki sąd nie orzeknie inaczej duchowny jest niewinny i nie zamierza zawieszać katechety.
Jednak mazowieckie kuratorium oświaty jest innego zdania. Dyrektorka szkoły została wezwana do \"podjęcia działań zmierzających\" do zawieszenia duchownego. Ponieważ ks. Roman K. informował swoją przełożoną o tym, że toczy się przeciwko niemu śledztwo, zdaniem kuratorium, dyrektorka szkoły nie powinna w ogóle zatrudniać mężczyzny.
Domagając się zawieszenia ks. Romana K. kuratorium oświaty powołuje się na przepis z Ustawy Karta Nauczyciela mówiący, że stanowisko nauczyciela może zajmować osoba która \"przestrzega podstawowych zasad moralnych\".
Wczoraj lubelska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie betanek. Dotyczyło on kilku wątków m.in. molestowania jednej z byłych zakonnic przez Romana K.
Reklama













Komentarze