Bialska klasa okręgowa: Victoria Parczew skazana na awans

Opinię tę dodatkowo potęguje sprzyjający praczewianom terminarz części rewanżowej. Podopieczni Dariusza Dziuby na własnym stadionie podejmą najgroźniejszych rywali. - Najtrudniejszy wyjazd będziemy mieli tylko do Dwernickiego Stoczek Łukowski - uważa szkoleniowiec lidera. - Już pierwsze kolejki udzielą odpowiedzi. Na dzień dobry my zagramy z Łazami, natomiast Lutnia uda się w Kąkolewnicy. A na tym boisku nie jeden zespół jeszcze straci punkty. Rozkład jazdy to oczywiście nie jedyny atut Victorii. Po stronie zespołu trenera Dziuby jest jeszcze kilka innych sprzyjających okoliczności. Przede wszystkim na horyzoncie nie widać mocnej konkurencji. Pozostałe drużyny z góry tabeli już wcześniej deklarowały, że nie zamierzają mocno aspirować o wejście do wyższej klasy. Przykład Sokoła Adamów, który w ubiegłym sezonie okręgówkę wygrał w cuglach, a po awansie zbierał baty na lewo i prawo, jest aż nadto bolesny. Widać jak na dłoni, że łatwiej wejść do czwartej ligi, niż się później w niej utrzymać. Ponadto parczewianie wiosną będą dysponowali stabilnym składem, który w pierwszej rundzie odniósł jedenaście zwycięstw i doznał tylko dwóch porażek, w Kąkolewnicy i Piszczacu. - Odszedł od nas tylko Marcin Gręzak, który wyjechał do Warszawy - mówi o sytuacji kadrowej Dariusz Dziuba. - Z zamiarem przenosin do Dębu Dębowa Kłoda nosi się także Kamil Łazuka, który przestał pokazywać się na treningach. Z kolei pozyskaliśmy Tomasza Kaczorowskiego, ostatnio grającego w Radzyniu Podlaskim oraz Przemysława Dąbrowskiego, młodzieżowca z Huraganu Międzyrzec Podlaski. Do tej pory, ze względu na warunki atmosferyczne, ćwiczyliśmy głównie w hali. Jednak, jeśli pogoda na to pozwoli, w tym tygodniu wyjdziemy już na dwór. Mam nadzieję, że frekwencja będzie wysoka, bo na razie nie było z tym najlepiej. Dlatego zajęcia najczęściej prowadziliśmy od piątku do niedzieli.