Niech pracodawca Cię zapamięta
Chcesz mieć większą szansę na zatrudnienie? Zaintryguj kadrowca!
- 09.03.2009 13:26
Ludzi poszukujących pracy jest coraz więcej. Na koniec stycznia w urzędach pracy zarejestrowanych było 1 634 400 bezrobotnych - o 160 600 więcej niż miesiąc wcześniej. To także jedna z oznak tego, że kryzys gospodarczy jednak nas dotknął.
Gdy bezrobocie jest większe - jego stopa to obecnie 10,5 proc. - pracodawcy mogą grymasić przebierając wśród kandydatów na pracowników. To oczywiste. Bywa, że na jedno wolne miejsce zgłasza się kilkuset chętnych.
Na stanowisku ds. organizacyjnych w Departamencie Organizacyjno-Prawnym Lubelskiego Urzędu Marszałkowskiego widziało się 113 osób. A to wcale nie jest rekord. O etat w krakowskim hotelu stara się… 621 osób. Regułą jest, że na jedno miejsce pracy jest kilkudziesięciu chętnych.
Przy takiej liczbie chętnych między bajki włożyć trzeba coś, co w skrócie nazywa się \"rynkiem pracownika”. Teraz - od ok. trzech miesięcy - to pracodawcy mogą przebierać wśród kandydatów na pracowników. Zrozumiałe jest więc, że trzeba czymś zaciekawić pracodawcę, u którego szuka się zatrudnienia (często bywają to też pracownicy działu kadr).
Przy takiej liczbie chętnych między bajki włożyć trzeba coś, co w skrócie nazywa się \"rynkiem pracownika”. Teraz - od ok. trzech miesięcy - to pracodawcy mogą przebierać wśród kandydatów na pracowników. Zrozumiałe jest więc, że trzeba czymś zaciekawić pracodawcę, u którego szuka się zatrudnienia (często bywają to też pracownicy działu kadr).
Pierwszy etap selekcji zgłoszeń przez pracodawcę polega zwykle na dość pobieżnym przejrzeniu CV nadesłanych w odpowiedzi na ofertę pracy. Im bardziej będą one nietypowe, tym większa jest szansa, że zostaną zauważone. A to już jest pierwszy krok do sukcesu.
Każda metoda jest dobra, aby wyróżnić się wśród konkurentów - chodzi o to, by pracodawca zapamiętał właśnie Ciebie!
Pierwszy etap selekcji zgłoszeń przez pracodawcę polega zwykle na dość pobieżnym przejrzeniu CV nadesłanych w odpowiedzi na ofertę pracy. Im bardziej będą one nietypowe, tym większa jest szansa, że zostaną zauważone. A to już jest pierwszy krok do sukcesu.
Każda metoda jest dobra, aby wyróżnić się wśród konkurentów - chodzi o to, by pracodawca zapamiętał właśnie Ciebie!
- Sposobem zwrócenia uwagi na swoje zgłoszenie jest
przygotowanie nieszablonowego życiorysu i listu motywacyjnego,
na przykład w formie prezentacji w Power Point albo innej wizualizacji swojego doświadczenia zawodowego i dotychczasowych osiągnięć - radzi Beata Szilf-Nitka, dyrektor generalny internetowej giełdy pracy infoPraca.pl.
- Zdarza się, że aplikacje wysyłane są w formie autorskich programów komputerowych czy własnych projektów graficznych.
W sukurs kandydatom na pracowników przychodzą nowinki związane z rozwojem nowoczesnych technologii.
- Dobrym sposobem jest prowadzenie własnego bloga,
który może być świetną wizytówką przedstawiającą zainteresowania oraz umiejętność swobodnego wypowiadania się na tematy związane zarówno z życiem zawodowym, jak i prywatnym - zauważa Izabela Kiełczyk, psycholog pracy.
Dopiero dalsza część oceny przyszłego pracownika, najczęściej już w formie bezpośredniej rozmowie z kadrowcem czy wręcz samym szefem firmy, jest dokładna i bardziej drobiazgowa. I to ona decyduje, czy dostaniemy upragnioną robotę, czy nie.
Beata Szilf-Nitka
dyrektor generalny internetowej giełdy pracy infoPraca.pl
- Ważne, aby forma prezentacji odpowiadała na oczekiwania firmy, do której kandydat wysyła aplikację. Najważniejsze, to przekonać pracodawcę, że nasze doświadczenie i ścieżka dotychczasowej kariery zawodowej są tożsame z charakterem i potrzebami, firmy w której chcemy podjąć pracę. Aby zwiększyć szansę na zauważenie swojej oferty, należy korzystać ze wszystkich dostępnych źródeł dotarcia do potencjalnych pracodawców.
Reklama













Komentarze