Miasto traci setki tysięcy na parkingach
System płatnego parkowania w Lublinie jest do niczego. Miasto na własne życzenie traci setki tysięcy złotych. Brakuje skutecznej kontroli opłat za parkowanie - pisze \"Polska Kurier Lubelski\".
- 25.03.2009 09:35
\"Kurier\" wylicza, że w skali roku straty mogą sięgać nawet 600-900 tysięcy złotych.
- Gdyby przedsiębiorca w taki sposób prowadził firmę, jak jest zarządzany Lublin przez prezydenta Adama Wasilewskiego, to już dawno by ona upadła. Wypada tylko zapłakać nad sytuacją miasta - narzeka w rozmowie z \"Kurierem\" Piotr Kowalczyk, przewodniczący klubu miejskich radnych PiS.
W Lublinie jest 657 miejskich płatnych miejsc parkingowych. Dochód za cały ub.r. ze sprzedaży biletów parkingowych wyniósł 463 125,81 zł.
Według wyliczeń \"Kuriera\" to niewiele. Gdyby wszystkie miejsca były zajęte przez 10 godzin, to za miesiąc dawałoby to łącznie już ok. 330 tys. zł. Łatwo można policzyć, że po niespełna dwóch miesiącach miasto powinno zarobić równowartość rocznego dochodu.
- Nie zdawałem sobie sprawy ze skali tego zjawiska. Cała sprawa wyraźnie umknęła naszej uwadze, nie stać nas na tracenie takich pieniędzy - przyznaje Stanisław Fic, z-ca prezydenta Lublina.
Wyliczenia częściowo potwierdza Anna Adamiak z Wydziału Dróg i Mostów, który nadzoruje sprawę płatnych parkingów. Według niej dochód z parkingów powinien być dwa, trzy razy większy.
W Lublinie kontrolerów jest dwóch
Ratusz tłumaczy, że nie ma skutecznej metody egzekwowania opłat. W Lublinie kontrolą tego, czy kierowcy mają bilet parkingowy, zajmują się... dwie osoby. I to dopiero od lutego. Wcześniej odpowiadał za to tylko jeden pracownik.
Brakuje biletów
W części kiosków w centrum miasta nie można kupić biletów parkingowych - informuje \"Kurier\". Sprzedawcy winą obarczają hurtownie. Tak m.in. tłumaczono się w punkcie obok ratusza.
- Biletów nie brakuje. Hurtownicy mogą się w nie zaopatrzyć bez problemu, ale nie zawsze się do nas zgłaszają. Nie wszystkie firmy mają z nami podpisane umowy i może stąd wynikają te braki - odpowiada \"Kurierowi\" Weronika Opasiak, rzeczniczka lubelskiego MPK, które na zlecenie miasta zajmuje się dystrybucją biletów parkingowych w mieście.
Reklama













Komentarze