Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ruch Ryki ma problemy u progu sezonu. \"Usłyszelśmy ostrzegawczy dzwonek\"

Podopieczni trenera Pawła Wardy już na inaugurację rozgrywek sprawili swoim kibicom przykrą niespodziankę przegrywając u siebie z Gromem Kąkolewnica 1:2. Potem stracili komplet punktów z Lewartem Lubartów na wyjeździe (także 1:2).
Z kolei w ostatniej kolejce, znowu przed własną publicznością, ulegli Omedze Stary Zamość 2:4. Choć wcale nie musiało tak być, bo jeszcze w 80 minucie był remis 2:2. Ale dwa stałe fragmenty gry w końcówce meczu w wykonaniu gości przesądziły o tym, że zdobyli dwie bramki i zgarnęli trzy punkty.

– Najbardziej jesteśmy wszyscy rozczarowani porażką z Gromem – przyznaje szkoleniowiec Ruchu. – Nie ujmując nic drużynie z Kąkolewnicy, myślę że będzie ciężko walczyć o utrzymanie. W tym meczu po prostu zawiedliśmy. Trudno nam było nawet uwierzyć w taki wynik, bo przecież wiosną na swoim boisku nie przegraliśmy żadnego spotkania.

Co się dzieje, że siódma drużyna ubiegłego sezonu, w tym nie potrafi się zupełnie odnaleźć?

– Przyczyn jest kilka – odpowiada Warda. – Dostaliśmy na początek ciężki terminarz, bo Lewart i Omega to zespoły, które będą się bić o awans. Poza tym odmłodziliśmy nieco zespół i w ostatnim meczu w podstawowym składzie zagrało aż czterech młodzieżowców, a w bramce stał zawodnik z zespołu juniorów starszych, bo podstawowy golkiper Krzysztof Jóźwik jest kontuzjowany.

Zdaniem szkoleniowca Ruchu jego drużynie brakuje też zgrania. – Za pięć dwunasta dołączyło do nas trzech piłkarzy ze Sławinu Lublin i nie miałem możliwości żeby im się dokładnie przyjrzeć i wkomponować do zespołu. Dlatego w każdym z tych trzech spotkań na boisku występowała inna jedenastka – podkreśla Warda.

Szansę na przełamanie złej passy Ruch ma w niedzielę, kiedy już po raz trzeci w tym sezonie zagra na własnym boisku, tym razem z Ładą 1945 Biłgoraj (godz. 17).

– Będziemy chcieli zgarnąć wreszcie w tym meczu komplet punktów. Jesteśmy mocno zmobilizowani, bo te trzy porażki to dla nas taki dzwonek ostrzegawczy żeby zacząć wygrywać. Tym bardziej, że potem znowu mamy trudne mecze, na wyjeździe z Kryształem Werbkowice i u siebie z Powiślakiem Końskowola – kończy trener Warda.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama